sobota, 31 października 2020

"Vengeful. Mściwi" Victoria Schwab







Vengeful. Mściwi
Victoria Schwab
Cykl: Złoczyńcy (tom 2)
Wydawnictwo: We need YA







"Vengeful" V. A. Schwab to książka, która jest kontynuacją "Vicious". Pierwszy tom bardzo dobrze wspominam, ponieważ spodobał mi się pomysł autorki na tę książkę, jak i dość nietypowi bohaterowie. Nie mogłam się doczekać sięgnięcia po "Vengeful", ale jak już ją przeczytałam, stwierdzam, że tym razem coś poszło nie tak, nie było tak pozytywnych wrażeń, jak to było właśnie w przypadku "Nikczemnych".


Po przeczytaniu opisu tej książki spodziewałam się po niej chyba czegoś innego. Wspomniana tam postać pojawia się dość późno i ma nieco inną rolę, niż można przypuszczać na początku. Między wydarzeniami z obu tomów minęło pięć lat. Eli przez cały ten czas przebywał we więzieniu pod czujną obserwacją instytucji, która nazywa się "PonadPrzeciętni: Instytucja Obserwacji i Neutralizacji". Natomiast Victor Vale chodzi wolno po świecie, jednakże decyzje, które podjął w "Vicious" doprowadziły do tego, że nie czuje się tak jak dawniej i poszukuje pomocy u innych, żeby mu pomogli się z tym wszystkim uporać. Sydney prawie wcale się nie zmieniła, wciąż ma wiernego przyjaciela psa, a także Mitcha.


Myślałam, że z pojawieniem się nowej bohaterki, będzie z nią więcej zamieszania, a tak w sumie nie było. W tym tomie autorka ukazała nam przeszłość Eli, jego dzieciństwo, żeby zrozumieć jego motywy, którymi się kieruje. Jednakże dla mnie ciekawszą postacią jest zdecydowanie Victor i szkoda mi trochę, że tym razem było go dość niewiele. W przypadku "Szóstki wron" miałam wrażenie, że bohaterowie są starsi, a tu natomiast, że są o wiele młodsi, niż podaje nam autorka.


Niestety, ale książka ta nie wciąga od pierwszych stron. W moim przypadku była to chyba połowa, aby tak się stało. Jak doszłam do środka, to potem już od razu przeczytałam do końca. Początek wydaje się dość powolny, a nawet i nudny. Chociaż na plus dość krótkie rozdziały. Jednakże za największą wadę i tak uważam te nieszczęsne przeskoki w czasie. Jak mnie one drażniły, szczególnie na początku. Nie rozumiem, dlaczego autorka zdecydowała się na taki zabieg. Wydarzenia mamy ukazane przeszłe i powiedzmy teraźniejsze z kilku perspektyw, ale to zostało tak podpisane, że powstaje jeden wielki chaos. Zamiast cieszyć się z lektury, to my nie wiemy, co się dzieje, a raczej kiedy. W "Vicious" dobrze to wypadło, ale w tym przypadku kompletnie się to nie sprawdziło. Mamy tu nieco otwarte zakończenie. Niby można się domyślić, co postanowiła pewna osoba, ale niekoniecznie musiało do tego dojść. Nawet wydaje mi się, że autorka planuje kontynuację, ale zobaczymy, jak to będzie. 


"Vengeful" nie dorównało swym poziomem "Vicious", które bardzo lubię. Ten mnie niestety najbardziej denerwował tymi przeskokami w czasie. Trochę szkoda, że było tu tak niewiele Victora, Sydney oraz Mitcha.

♥ Julia

2 komentarze:

  1. Nie czytałam pierwszego tomu i szczególnie mnie do tej serii nie ciągnie, ale często przypomina o sobie ;).
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom bardzo mnie zaskoczył, ale ten drugi nieźle rozczarował :(

      Usuń