Luis Montero Manglano
Wydawnictwo: Rebis
"Muzeum luster" to pierwsza książka Luisa Montero Manglano, którą udało mi się przeczytać. Muszę przyznać, że wyróżnia się ona spośród tych, które zazwyczaj czytam. Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że dla osób interesujących się sztuką, w tym znanymi obrazami, może być ona w pewnym stopniu znacznie ciekawsza, niż dla kogoś, kto niewiele wie na ten temat.
Muzeum Prado, znajdujące się w Hiszpanii, postanowiło zorganizować Międzynarodowy Konkurs Kopistyczny, w którym wzięło udział sześciu artystów z całego świata. Jednakże w trakcie trwania właśnie tego konkursu dochodzi do serii morderstw, zaczynają ginąć przede wszystkim jego uczestnicy, ale również osoby, które w mniejszym lub większym stopniu związane są z muzeum. Przerażające jest to, że te wszystkie zbrodnie są odzwierciedleniem dzieł sztuki, które znajdują się w Muzeum Prado. Ponadto na miejscu tych makabrycznych zdarzeń można dostrzec pewien znak, który pojawia się za każdym razem i nie wiadomo, co on tak właściwie oznacza. Policja nie radzi sobie z tym śledztwem. Jednak główna bohaterka Judith- uczestniczka konkursu, dziennikarz, a także młodzieniec od kaczek są w stanie odkryć rzeczy, na które prowadzący sprawę nie zwraca uwagi.
Muszę przyznać, że przez początek nie było mi tak łatwo przebrnąć, gdyż występuje tu sporo nowych bohaterów i prawie każdy rozdział jest z perspektywy innej postaci. Jednakże z czasem, gdy już poznamy uczestników tego konkursu, jest o wiele łatwiej. Autor wykreował ich w taki sposób, że łatwo można ich było odróżnić od siebie. Chociaż nie przepadam jakoś szczególnie za główną bohaterką tej książki, czyli Judith. Zdecydowanie postać Guillermo wydaje się ciekawsza i bardziej tajemnicza. Jak wcześniej wspomniałam, malarze biorący udział w tym konkursie są mordowani w naprawdę okrutny sposób. Jednakże podobne rzeczy miały miejsce wiele lat temu, ale niewiele osób o tym wiedziało. Muszę przyznać, że dobrze wytypowałam osobę odpowiedzialną za te czyny, ale też nie do końca. Ostatnie strony tej książki były dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo w ogóle nie podejrzewałam pewnej postaci, że ma coś wspólnego z tym, co się dzieje w muzeum.
Malarze próbują stworzyć jak najwierniejsze oryginałowi kopie znanych obrazów, które można podziwiać w Muzeum Prado. Podoba mi się wydanie tej książki oraz to, że właśnie te wybrane przez uczestników dzieła znajdują się na samym końcu, dlatego, gdy była mowa o konkretnym obrazie, zaglądałam właśnie na te ostatnie strony.
"Muzeum luster" to historia pełna symboli oraz przeróżnych informacji, które kryją się za tymi najsłynniejszymi dziełami sztuki. Niektóre były interesujące, inne nieco mniej. Jednak widać, że autor interesuje się tym na co dzień i ma naprawdę sporą wiedzę na ten temat. Były takie momenty w książce, że nie mogłam się od niej oderwać, ale czasami zdarzało się, że mnie one nużyły. Jednakże plus za to, że występuje tu humor. Podoba mi się to, że autorowi udało się mnie zaskoczyć i chociaż niektóre elementy można było ze sobą połączyć, to i tak nie mogliśmy dostrzec całego obrazu.
♥ Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz