wtorek, 4 października 2016

"Dziedzictwo ognia" Sarah J. Maas








Dziedzictwo ognia
Sarah J. Maas
Cykl: Szklany Tron (tom 3)
Wydawnictwo: Uroboros






Historia Celaeny Sardothien całkowicie mnie pochłonęła. W pięć(?) dni przeczytałam trzy pierwsze tomy. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego z tego gatunku. Po skończeniu drugiej części od razu zabrałam się za kolejną z nich. 


Pod koniec Korony w mroku Celaena wyrusza, a raczej płynie w kierunku Wendlyn. Król wysłał ją ta z kolejną misją dotyczącą zabicia króla i jego dziedzica podczas balu. Z dziewczyną nie ma nikogo bliskiego, gdyż Chaol, Dorian i reszta są w Adarlanie. Autorka nie zapomniała jednak o tamtych bohaterach, gdyż często pojawiają się właśnie rozdziały dotyczące osób, które przebywają w tym zamku. Wiemy, co się u nich dzieje ze względu na zmianę perspektywy.


Komuś udało się odkryć najbardziej skrywaną tajemnicę Celaeny. Dziewczyna przebywa aktualnie wśród Fae. Odnalazł ją ktoś, kto zamierza zaprowadzić ją do samej królowej Fae- Maeve. Nasza zabójczyni ma rozpocząć kolejny trening pod okiem Rowana. Jest on bardzo podobny do Chaola, ale jeszcze lepszy od tamtego. Już zapomniałam o tych dwóch poprzednich. Pojawia się ktoś nowy i bam! Też tak macie?


Chaol zmienił się i nie lubię go już tak bardzo. Sprzymierzył się ze swoim dawnym wrogiem, ale w słusznej sprawie. Dorian tego nie rozumie. Ich drogi się rozeszły, a kiedyś byli prawdziwymi przyjaciółmi. Nie spędzają ze sobą czasu, nie rozmawiają. Dorian był samotny w tym wszystkim, ale znalazł kogoś, kto mu może pomóc. Jego ojciec, który jest królem i niby złym charakterem tej książki, nie wydaje się być taki. Był trochę zbyt łagodny.


W książce pojawia się także wątek dotyczący wiedźm. Według mnie była to najgorsza rzecz w tej powieści. Nie podobały mi się one i nie mogłam przez nie przebrnąć. Próbowałam, ale nie dawałam rady. Były nudne i zbędne. Najbardziej podobały mi się te rozdziały dotyczące Celaeny. Tamte były takie sobie i wolniej toczyła się akcja. 


Jestem zafascynowana tą serią. Strasznie mi się ona podoba. Bardzo lubię główną bohaterkę, która walczy, nie poddaje się, a pozostaje przy tym dziewczęca. Drugą osobą z tej powieści, którą polubiłam jest zdecydowanie Rowan. Początkowo bezwzględny wojownik, który ma jednak uczucia. Teraz mam dylemat i nie wiem, czy brać się za następną książkę. Tamta ma tyle stron, a jak mi się coś spodoba, nie mogę przestać czytać. (za późno, już to zrobiłam xD )

xoxo
Julia

4 komentarze:

  1. Jak tylko przeczytam Dwór cierni i róż i będę zadowolona, to sięgam od razu po tę serię, bo tyle pozytywnych słów już czytałam o niej, że nabrałam wielkiej ochoty na te książki. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tak samo! Zapomniałam o Dorianie i Chaolu i pokochałam Rowana!
    A Chaol naprawdę trochę denerwował w tej części!
    Mi też na początku wątek wiedźm nie przypadł do gustu, ale potem go polubiłam/
    Ja tam czekam na 5 część i chyba oszaleje ze szczęścia, kiedy w końcu będę ją miała.
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń