November 9
Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Czytałam już kilka recenzji na temat tej książki i były one naprawdę zachęcające do przeczytania November 9. Tak też uczyniłam. Zaczęłam ją czytać rano, skończyłam po kilku godzinach. Postanowiłam sobie, że zapoznam się z większością powieści Colleen Hoover. Z każdą kolejną książką jest coraz lepiej.
"Kochała mnie" w cudzysłowie
Całowała mnie pogrubioną czcionką
PRÓBOWAŁEM JĄ ZATRZYMAĆ wielkimi literami
Zostawiła mnie z wielokropkiem...
Zanim zabrałam się do zapoznania z jej treścią, obawiałam się, że mi się ona nie spodoba i będzie coś w stylu tego filmu Jeden dzień. Chociaż nawet bohaterowie wspomnieli o nim. Pewne elementy są bardzo podobne, ale historia ukazana w tej książce jest naprawdę niezwykle ciekawa. Trudno jest się oderwać. Pierwsze zdania mnie zachęciły do dalszej lektury: Zastanawiam się, jaki dźwięk wydałaby szklanka, gdybym rozstrzaskała mu ją na łbie. Szkło jest grube, a jego głowa twarda. Pewnie rozległoby się głośne, głuche i miłe dla ucha BUM! Główni bohaterowie spotykają się przypadkiem 9 listopada i od tego dnia wszystko się zmieni. Jak się domyślacie, postanawiają spędzić ze sobą ten sam dzień przez najbliższe kilka lat.
Tymi głównymi bohaterami są Fallon okropne imię oraz Ben takie pospolite. Polubiłam ich już od pierwszego spotkania, gdy Ben zdecydował się pomóc dziewczynie w pewnej sprawie. Jedno wydarzenie w życiu dziewczyny doprowadziło do tego, kim się teraz stała. Ma problemy, z którymi się musi mierzyć każdego dnia. Brakuje jej pewności siebie, a jej ojciec w niczym nie pomaga, tylko jeszcze wszystko pogarsza. Gdybyśmy znaleźli się w sytuacji Fallon sądzę, że większość z nas zachowywałaby się podobnie do niej. Ben to chłopak, którego polubiłam już od momentu, gdy się pojawił w życiu głównej bohaterki. Dowiadujemy się, że jest on początkującym pisarzem, który zamierza napisać swoją książkę. Ben zawsze wie, co powiedzieć, by Fallon lepiej się poczuła, a ona to docenia. Lubię go również za jego poczucie humoru. Wydarzenia poznajemy właśnie z ich perspektywy. W sumie to nie wiem, które rozdziały są lepsze. I Fallon i Bena dobrze się czytało.
Wątek miłosny w tej powieści Colleen Hoover jest ciekawy pod tym względem, że dzieje się to wszystko bardzo szybko, ale wydaje się to wciąż realne. Od początku widoczne jest uczucie między nimi. Bohaterowie spotykają się wyznaczonego dnia przez najbliższe lata, a w między czasie nie mają ze sobą kontaktu. Przez ten czas naprawdę wiele może się wydarzyć w ich życiu. Rozumiem, że nie każdemu spodoba się takie rozwiązanie, ale autorce udało się to ciekawie przedstawić.
Zastanawiałam się od początku, jak autorka zamierza rozwinąć dalsze wydarzenia, by książka zaciekawiła czytelnika i wyróżniała się spośród innych. Teraz już to wiem. 9 listopada to data, która jest bardzo ważna dla Fallon, ale również i dla Bena. To tego dnia się spotykają, ale to nie wszystko. Wspominałam, że Ben jest pisarzem. Ucieszyło mnie to, że otrzymaliśmy fragmenty jego powieści, które lepiej pozwoliły nam poznać Bena i jego punkt widzenia. Nie spodziewałam się tego, także autorce udało się zaskoczyć czytelnika.
Historia ukazana w November 9 jest niezwykle ciekawa. Bohaterowie również na plus. Muszę Was jednak ostrzec. Gdy zaczniecie ją czytać, nie będziecie w stanie się od niej oderwać. Mnie nie pozostaje nic innego, jak zabrać się za pozostałe powieści tej autorki.
♥ Julia
Kocham "Jeden dzień" Davida Nichollsa, więc oczywistym było, że przeczytam "November 9". Tym bardziej, że bardzo lubię Hoover (przede wszystkim w powieściach jednotomowych ;) ). I cóż, nie zawiodłam się, to fajna, dobra książka, a Ben jest idealnym kandydatem na książkowego męża :D Na plus zasługuje też Fallon, która jak my wszyscy uwielbia czytać ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to jednak powieść, która na dłużej zostanie mi w pamięci. Ot, była ciekawa.
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Zgadzam się z Tobą :>
UsuńHopeless mnie zawiodło, ale tyle się już dobrego naczytałam o tej książce, że chyba ulegnę... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Hopeless" dopiero przede mną. :D
UsuńJak na razie odpowiada mi twórczość tej autorki. ;]
Książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuń:>
UsuńU mnie była to pierwsza książka tej autorki jaką miałam okazję poznać. Jestem świeżo po lekturze i bardzo mi się ona podobała. Skusiłam się przez to, że uwielbiam "Jeden dzień" i wszelkie historie tego typu uwielbiam. Bena i Fallon polubiłam od samego początku i tak jak napisałaś - ciężko jest się od niej oderwać :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zaczęłam ją czytać rano, bo źle by się to mogło skończyć. :D
UsuńCzytam wszystko co pisze ta pisarka więc i tę powieść przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa mam zaległości z jej powieściami. :P
UsuńNie jestem pewna, czy to książka dla mnie, ale przyznam, że trochę mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze. :D
UsuńCzytałam ją po angielsku, bo nie mogłam się doczekać polskiej premiery ;) Byłam bardzo zadowolona z lektury. Trochę się bałam, że autorka bezczelnie zgapiła pomysł na fabułę od Nichollsa, ale wyszło dobrze :) Przyjemna powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w następnej kolejności polecam "Maybe someday" ;) Kocham tę książkę ❤
houseofreaders.blogspot.com
Też się tego obawiałam, ale wyszło to bardzo dobrze i jest to niezwykle przyjemna powieść. :)
UsuńChciałabym zabrać się za "Maybe Someday", ale zastanawiam się nad kupnem jej w oryginale, ale ceny tego tytułu są strasznie wysokie. ;/
akurat do tej książki Hoover mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Też tak myślałam, ale skoro trafiła się okazja, by ją przeczytać, dlaczego nie skorzystać z tego. :D
UsuńKsiążka mi się podobała, jednak nie jest to najlepsza książka Hoover według mnie :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwie książki tej autorki, plus "Never Never", więc jeszcze trudno mi tak ocenić. :D
UsuńMówiłam, że tu wpadnę? Mówiłam xD
OdpowiedzUsuńCóż, obie dodałyśmy reckę N9 w tym samym dniu, więc nie będę rozpisywała się nad tym, co o niej myślę. W końcu czytałaś moje wypociny i wiesz, że zgadzam się z tobą w 100% ;D
Ja teraz planuję spróbować szczęścia z Maybe someday <3
BuziaQ. :*
www.doinnego.blogspot.com
A bardzo mi miło :D
UsuńDokładnie! A ja to w sumie nie wiem, która będzie następna. :P
Oj tak, książka niesamowicie wciąga i strasznie szybko się ją czyta! ;) Uwielbiam November 9, ale Ty to przecież wiesz. ;) Napiszę więc tylko, że bardzo się cieszę, że i Tobie ta książka przypadła do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo. :D
UsuńKażdy ją teraz poleca. Ja na razie mam uraz po Losing Hope. W kolejce jest Ugly Love, które dostałam jako prezent i zamierzam przeczytać. Może moje zdanie o autorce ulegnie zmianie. i wtedy sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
polecam-goodbook.blogspot.com
"Ugly Love" bardzo mi się podobało. :D Natomiast "Never Never" kompletnie nie. :P
UsuńJa przeczytałam tylko 2 książki Hoover i jakoś nie ciągnie mnie po więcej. :D
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :D
UsuńPierwsze zdanie jest tak genialne, że jeszcze bardziej chcę przeczytać tę książkę. Nie wiem dlaczego ale mam jakiś dziwny fetysz pierwszych zdań. :P
OdpowiedzUsuń:DD
UsuńO tak! Jestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńmelodylaniella.blogspot.com
W takim razie koniecznie ją przeczytaj :D
UsuńMoja Szefowa z ZT właśnie ją czyta i już pozaznaczała wiele cytatów. Również jestem jej ciekawa, bo film "Jeden dzień" oceniam jako dobry - książka z podobną fabułą też powinna taka być.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji nabrałam na nią większej ochoty.
Pozdrawiam! :)
Cleo M. Cullen ze Zniewolone Treścią
No i prawidłowo :D
UsuńPokochałam tę historię <3
OdpowiedzUsuń♥
UsuńMoże to ta książka w końcu przekona mnie do Hoover xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Może tak, a może nie. :D
UsuńJak dla mnie najlepsza obok Hopeless książka Colleen :D ♥
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Muszę ją w końcu przeczytać. :D
UsuńHoover i w tym przypadku mnie nie rozczarowała, książka była jak dla mnie świetna :)
OdpowiedzUsuńObsession With Books
<3
Usuń