Czerwień rubinu
Kerstin Gier
Cykl: Trylogia Czasu (tom 1)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Gwen to całkiem przeciętna nastolatka, choć pochodzi z nieprzeciętnej rodziny. Jej kuzynka Charlotta (przemądrzała zołza) jest nosicielką genu, dzięki któremu w wieku szesnastu lat zacznie podróżować w czasie. Ale czyżby Newton pomylił się w obliczeniach? Niespodziewanie bowiem to Gwen przenosi się w czasie, a nie Charlotta! Dziewczynę obejmuje opieką prastara tajna organizacja, która ukrywa wiele tajemnic. A to nie koniec niespodzianek. Jest jeszcze jeden podróżnik w czasie – chłopak. Bardzo przystojny chłopak. Ale jak tu się zakochać, gdy los rzuca się codziennie do innej epoki?
Muszę przyznać, że nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, jak i również z tą trylogią. Tak naprawdę to od niej postanowiłam sięgać po inne powieści pani Gier. Każdy pewnie słyszał dość niedawno o "Trylogii Snów" i przygodach pewnej Liv Silver. "Trylogia Czasu" swego czasu była bardzo popularna, ale później nie można było jej nigdzie znaleźć, a ludzie sprzedawali ją za całkiem niezłą sumę. Jednak wydawnictwo Media Rodzina zdecydowała się wydać tę trylogię z fantastycznymi okładkami. Pamiętałam, że bardzo urzekła i wciągnęła ta trylogia kilka lat temu, więc zdecydowałam się poznać historię Gwen i Gideona na nowo.
Trylogia ta dotyczy podróżowania w czasie i nasza nastoletnia Gwen nigdy nie przypuszczała, że to ona odziedziczy ten tajemniczy gen i było to dla niej ogromnym zaskoczeniem, że to ona się przypadkowo przeniosła w czasie, a nie jej kuzynka, która była szkolona do tej misji od wielu lat. Jeśli chodzi o samo podróżowanie w czasie, miałam wiele pytań w trakcie czytania i czasami sporo mi zajęło zrozumienie tego, chociaż ja już ją czytałam wcześniej. To nie jest takie proste jak się wydaje. Jednak motyw podróżowania w czasie, jak i motyw snu w kolejnej trylogii, tak samo mnie wciągnął i zaintrygował.
Jak dla mnie to "Czerwień rubinu" nieco długo się rozkręcał i skupiał się początkowo na kuzynce Gwen, gdyż jest to przecież oczywiste i wiadomo, kto ma możliwość przenoszenia się w czasie. Chociaż może osoba, która czyta to pierwszy raz, ma inne zdanie na ten temat. Potem pojawiła się ta organizacja, która zajmuje się kontrolowanym przenoszeniem w czasie przy użyciu pewnego urządzenia i w końcu wtedy Gwen wraz z Gideonem muszą się przenosić w czasie wiele lat wstecz, by wziąć udział w misjach mających na celu spełnienie woli pewnego hrabiego, który jest założycielem Strażników. Zawsze oczywiście należy pamiętać o wcześniejszym odpowiednim przygotowaniu i o autentyczność, a to wiąże się ze wspaniałymi strojami, a także nieco mniej ciekawszą nauką. Podoba mi się też ta zakręcona rodzinka Gwendolyn, u nich zawsze coś się dzieje. Gwen może również zawsze liczyć na swoją najbliższą rodzinę, jak i na najlepszą przyjaciółkę Leslie, z którą razem próbują zrozumieć pewne rzeczy, co dla niektórych wydawałyby się nie do pomyślenia.
Książkę bardzo się przyjemnie czyta i jest to bardzo dobry początek trylogii. Tak jak główna bohaterka próbujemy zrozumieć to całe podróżowanie w czasie i uczymy się wraz z nią. Wydaje mi się to dość ciekawe dla czytelnika, ale wiem, że to w dalszych tomach akcja nabiera tempa, pojawia się wiele tajemnic, no i oczywiście wątpliwości odnośnie prawdy. Bohaterowie tej książki niezwykle się wyróżniają, a relacja Gwen i Gideona sprawia, że czytelnika interesują ich dalsze losy. Mnie bardzo intrygują te wydarzenia ukazane w przeszłości i muszę się przyczepić, że brakowało mi w tej książce pewnej postaci, ale o tym w kolejnym tomie.
♥ Julia
Pamiętam jak swojego czasu pochłaniałam książki tej autorki. Szczególnie podobała mi się trylogia czasu i nadal miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńMiło czasami powrócić do książek, które kiedyś czytaliśmy. :D
UsuńMarzę o tej serii w tych wydaniach. Są piękne. Ciekawa tematyka oraz masa pozytywnych recenzji zachęca :)
OdpowiedzUsuńWszystkie książki tej autorki są świetnie wydane u nas. :D
UsuńJa uwielbiam tę serię po dzień dzisiejszy :) Pamiętam jak się nią ekscytowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ja tak samo. ♥
UsuńA filmy oglądałaś? :D
UsuńTak. :D Xemerius ♥
UsuńNie czytałam , ale oglądałam film i było ciekawie :)
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam :)
Filmy nie były chyba takie złe. :D W sumie to obejrzałabym je ponownie. :)
UsuńNiedawno pochłonęłam całą trylogię i byłam zachwycona, niedługo muszę też sięgnąć po trylogię snów :D
OdpowiedzUsuńNatalia
http://zaciszeksiazek.blogspot.com/
W "Trylogii Snów" autorka miała naprawdę bardzo dobry pomysł ze snami, ale główna bohaterka z każdym tomem była nieco bardziej irytująca. :/
UsuńJedna z moich ulubionych serii :) Mam w poprzednim i tym nowym wydaniu także :D Filmy jednak tylko częściowo mi się podobają jako ekranizacja. "Trylogia Snów" - po tym tytule oczekiwałam o wiele więcej, ale jakoś cały czas wydaje mi się nie tak wciągająca, jak opowieść o podróżach w czasie - choć motyw snów uwielbiam. Została mi do doczytania jeszcze trzecia część tej o snach, więc zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Motyw snu autorka bardzo interesująco przedstawiła. :D
UsuńCiekawa propozycja
OdpowiedzUsuńZ pewnością dla osób, których interesuje podróżowanie w czasie. :)
UsuńUwielbiam całą trylogię, każdy kolejny tom jest lepszy <3 pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. :D
UsuńTę właśnie Trylogię mam na swoim celowniku, szczerze mówiąc, naprawdę nie wiem, kiedy dałabym radę się w nią zaopatrzyć i przeczytać, ale wiem, że kiedyś naprawdę chcę to zrobić. Jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki, gdzie jest wątek przenoszenia się w czasie i bardzo mnie ciekawi ta trylogia z tego właśnie powodu. :)
OdpowiedzUsuńI to przenoszenie w czasie nie jest właśnie skomplikowane. ;)
UsuńUwielbiam tę trylogię! Jest taka lekka i przyjemna, pochłonęłam wszystkie trzy tomy w kilka wieczorów <3 Motyw podróżowania w czasie autorka bardzo fajnie przedstawiła, można było odczuć trochę ducha dawnych czasów :D Och i kocham te okładki! Jak tylko się dowiedziałam, że Media Rodzina wydaje tę serię w tych cudownych okładkach, obiecałam sobie, że je kupię... No cóż, książek nadal nie posiadam, ale kiedyś w końcu je zdobędę haha :D No i zrobię wtedy reread, bo już sporo szczegółów zatarło mi się w pamięci <3
OdpowiedzUsuńTeż czułam się jakbym poznawała historię na nowo. ♥ Okładki świetne!
Usuń