czwartek, 20 czerwca 2019

"Punk 57" Penelope Douglas










Punk 57
Penelope Douglas
Wydawnictwo: NieZwykłe 






Nie lubię książek takich jak "Punk 57", czyli takich, od których nie potrafię się oderwać, gdyż muszę od razu poznać je w całości. Nie spodziewałam się, że aż tak spodoba mi się ukazana tu historia, która bawi, intryguje, ale także porusza ciekawe i ważne wątki dotyczące zachowania uczniów w szkole.


Reyn i Misha wysyłali do siebie listy od siedmiu lat.
Znali się lepiej niż osoby z ich otoczenia. Pisali sobie wszystko i wyrażali swe najskrytsze myśli. Jednak przez cały ten czas nie rozmawiali ze sobą, nie widzieli się nawet, a ten układ im odpowiadał przez tyle lat, mogąc dzielić się własnymi myślami z osobą, której nigdy nie spotkali. Jednak pewne wydarzenie powoduje, że listy przestają przychodzić od jednej z postaci. Druga się martwi tą ciszą, która nie trwa jednak zbyt długo, gdyż w szkole pojawia się chłopak, który nie zamierza jej ułatwić ostatnich tygodni w tej szkole. W powieści tej ważną rolę odgrywa także muzyka. 


Polubiłam głównych bohaterów tej książki, bo naprawdę wydali się realni. Jestem w stanie zrozumieć ich decyzje i postępowanie. Chociaż czasami i oni lekko przesadzali na początku, szczególnie chłopak. Rozumiem, że się zawiódł, ale nie powinien w taki sposób wyrażać się do niej. Wiele osób nie przekonała do siebie Reyn, ale widać po tych pierwszych rozdziałach, że wie, że jej zachowanie mogłoby być znacznie lepsze. Krzywdziła ludzi, oszukiwała ich tylko po to, by ją szanowali ci popularni i aby nie czuła się przez nich gorsza, ale także nieakceptowana przez swoich "przyjaciół". Chłopak, który pojawił się w szkole, dostrzegał w niej kogoś więcej i ciężko mu było widzieć dziewczynę, która udawała przy wszystkich kogoś innego tylko po to, by nie czuć się odrzucona. To ich pożądanie widoczne było prawie od samego początku. Zmiana w ich zachowaniu bardzo pozytywna. 


Ludzie często udają kogoś innego przed obcymi czy też nawet znajomymi. Popularne osoby zawsze miały łatwiej w szkole. Jednak te, które nie były tak popularne, miały nieco gorzej. Jednakże czasami dochodziło do sytuacji, w których nie tylko psychicznie, ale i fizycznie "lepsi" znęcali się nad tymi słabszymi. Jest do dość częste zjawisko w szkołach i w książce tej bardzo dobrze to zostało przedstawione. 


Bardzo spodobała mi się ukazana tu historia. Miała w sobie coś takiego, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Jak najprędzej musiałam poznać jej zakończenie, które mnie zaskoczyło szczególnie w jednym momencie. Powieść ta bawi, ale porusza też ważne tematy, a bohaterowie są niezwykle prawdziwi i ich relacja wyjątkowo wybuchowa. Ludzie powinni zaakceptować siebie bez zmieniania się dla innych i udawania kogoś innego. Wszyscy powinniśmy starać się być bardziej tolerancyjni i nie krzywdzić drugiego człowieka.

♥ Julia

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję:



14 komentarzy:

  1. Ja jakoś zraziłam się do tej autorki po "Dręczycielu" i od tej pory omijam jej twórczość szerokim łukiem. Może znowu spróbuję, ale obawiam się, że tylko się rozczaruję i wkurzę - jak poprzednim razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się przyznam, że wcześniej nie słyszałam zbyt wiele o tej autorce. Jednak czytanie tej książki sprawiło mi przyjemność. :D

      Usuń
  2. Nic nie czytałam tej autorki, dlatego chętnie spróbuję z tą pozycją. :)
    Pozdrawiam, Alice

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tę książkę. Podobała mi się ta chemia między bohaterami i to, że się nie można było od książki oderwać, ale również to, jakie przesłanie w sobie niesie. Właśnie to uwielbiam w książkach. Jest w niej rozrywka ale też daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie podobało się średnio, ale nie mogę zaprzeczyć - dałam się porwać tej historii, a końcówka nieźle mnie zaskoczyła :D Podoba mi się też, że daje odbiorcom do myślenia, niesie ze sobą fajne przesłanie.
    To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i mam nadzieję, że nie ostatnie~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! :D Sama też przeczytałabym coś jeszcze od tej autorki. ;)

      Usuń
  5. Też jestem fanką tej książki :D Nie sądziłam, że będę musiała ją przeczytać na raz :D Ryen może jest denerwująca, ale według mnie już jako dziecko po prostu się pogubiła. Chciała być popularna to sama stała się taka głupia po prostu. Misha może i był wredny, wydaje mi się też, że trochę przesadził z reakcją na to, jak zobaczył ją na żywo. Ale przez tę "nienawiść" ta ich chemia była mega :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Są listy, to muszę być i ja!!! Uwielbiam ten motyw w książkach i choćby powieść była największym gniotem (choć taka mi się nie zdarzyła, która poruszała wątek listów), to i tak nie ocenię jej do końca źle, bo listy bardzo podnoszą u mnie ocenę :D
    Poza tym lubię książki, które wciągają, a i motyw od nienawiści do miłości to mój ulubiony ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna zachwalająca recenzja. Coś musi być w tej książce :)

    OdpowiedzUsuń