Cisza białego miasta
Eva García Sáenz de Urturi
Cykl: Trylogia Białego Miasta (tom 1)
Wydawnictwo: Muza
„Cisza białego miasta” to pierwszy tom „Trylogii Białego Miasta” i muszę przyznać, że rozpoczęcie uważam za bardzo udane i liczę, że kolejne mnie również nie zawiodą. Od początku do końca byłam zaciekawiona fabułą i dość prędko przeczytałam całą historię. Chociaż warto podkreślić, że nie jest to książka, która szokuje swoim zakończeniem, gdyż autorka stopniowo naprowadza czytelnika na odpowiednie rozwiązanie.
Wydarzenia są ukazywane przede wszystkim z perspektywy głównego bohatera, którego specjalizacją jest profilowanie kryminalne. Natomiast od czasu do czasu występują tu retrospekcje od 1969 roku, ukazujące losy pewnej kobiety. Z każdym kolejnym rozdziałem można dostrzec, jak to wszystko łączy się z teraźniejszymi wydarzeniami i bohaterami.
Akcja rozgrywa się w urokliwym i klimatycznym hiszpańskim mieście Vitoria. Jednak mieszkańcy zaczynają się niepokoić i żyć w strachu, gdyż za kilka dni na przepustkę z więzienia ma wyjść po dwudziestu latach mężczyzna, który został skazany za popełnione morderstwa. Dodatkowo gdy on przebywa we więzieniu, ktoś na wolności morduje, wykorzystując dokładnie te same schematy. Ciała są ułożone w identyczny sposób, ale również można dostrzec sporo innych nawiązań do zbrodni sprzed lat, które nie były znane przez mieszkańców miasta. Sam oskarżony twierdzi, że on jest niewinny, a na wolności nadal ktoś będzie mordował w ten sam sposób, jeśli Kraken nic z tym nie zrobi.
Nie spodziewałam się, że aż tak mnie zaciekawi ta pozycja od samego początku. Na plus zdecydowanie umiejscowienie akcji w takim klimatycznym miejscu w Hiszpanii. Nie zawsze w powieściach jestem fanką retrospekcji, ale tym razem były one naprawdę w porządku. Chociaż muszę przyznać, że nie do końca przemawia do mnie wątek miłosny w „Ciszy białego miasta”, który jak dla mnie był nieco wymuszony i mało interesujący.
Jednak sam pomysł na fabułę uważam za intrygujący, dobrze przemyślany, a autorce udało się go ciekawie poprowadzić. Pod koniec książki nie potrafiłam się oderwać, gdyż jak najprędzej chciałam poznać jej zakończenie. Jest to naprawdę bardzo dobry kryminał, ale nie nazwałabym go idealnym, bo są tu zbędne fragmenty, które nie wnoszą niczego wartościowego do samej historii.
♥ Julia
Moja opinia zbliżona jest do twojej. Muszę w końcu przeczytać ostatni tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja muszę zabrać się za te kolejne :D
UsuńSłyszałam o tej serii, ale nie miałam nawet kiedy się za nią rozejrzeć. Może w niedługim czasie w końcu mi się to uda. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
Usuń