A Heart So Fierce and Broken
Brigid Kemmerer
Muszę przyznać, że chyba ten tom podobał mi się bardziej od „A Curse So Dark and Lonely”. Chociaż wydaje mi się, że słyszałam o kontynuacji właśnie nieco mniej pochlebne recenzje, więc sama byłam pozytywnie zaskoczona, że książka ta mnie wciągnęła od samego początku i nie mogłam się od niej oderwać. Na wstępie muszę podkreślić, że nie spodziewałam się, że zabraknie nam w tej kontynuacji tak kluczowych bohaterów, ale nie narzekam, bo chyba właśnie przez to pozycję ocenię wyżej od poprzedniej.
Przed rozpoczęciem warto wiedzieć, żeby nie było potem ogromnego rozczarowania, że Harper i Rhena jest tu niewiele. Tak naprawdę głównymi bohaterami tej powieści są Grey oraz Lia Mara. Tego pierwszego już udało mi się bardzo polubić w pierwszym tomie. Natomiast dziewczyna została wykreowana całkiem w porządku. Nie irytowali mnie, a to jest najważniejsze. Ponadto kibicowałam tej ich rozwijającej się relacji.
Klątwa została wreszcie złamana na koniec poprzedniego tomu. Jednakże teraz to Rhen oraz Grey stoją po przeciwnych stronach barykady i już nic nie będzie jak wcześniej. Pozostałe główne postaci również wybrali, za kim chcą dalej podążać w dążeniu do tego, aby w ich świecie zapanował w końcu pokój. Wszystko zaczęło się od plotek, że to nie Rhen powinien zasiąść na tronie, gdyż nie jest prawowitym dziedzicem.
Jak już wcześniej powiedziałam, nie potrafiłam się oderwać od tej lektury i chyba na dwa czy trzy podejścia poznałam ukazane na kartach wydarzenia. Chociaż z drugiej strony nic takiego spektakularnego się nie działo. Jednakże w tym tomie tak naprawdę głównymi bohaterami są inne postaci, co jest akurat dla mnie ogromnym plusem. Jestem zadowolona, że zdecydowałam się sięgnąć po kontynuację, ponieważ podczas lektury „A Heart So Fierce and Broken” bardzo dobrze się bawiłam. Ostatnie strony sprawiły, że jestem bardzo ciekawa, co autorka zaplanowała na kolejny tom.
♥ Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz