Marah Woolf
Cykl: Trzy czarownice (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
„Siostra gwiazd” to książka, która mnie nieco rozczarowała, gdyż spodziewałam się o wiele ciekawszej historii, która zapewni mi rozrywkę. Jednak niestety nie spodobał mi się w niej sam pomysł na fabułę, ale również chaotycznie wykreowany przez autorkę świat, główna bohaterka oraz o dziwo wątek miłosny.
To wszystko sprawiło, że przez większość czasu źle mi się czytało tę powieść. Miałam kłopot ze zrozumieniem czy wyobrażeniem sobie przedstawionego świata, gdyż z jednej strony mamy zamki, strażników, demony, wiedźmy, magię, a z drugiej auta, dostęp do Netflixa, a przy tym problemy z rozmowami telefonicznymi. Wiemy, że bohaterowie mieszkają we Francji, ale nawet nie wiemy, kiedy tak dokładnie dzieją się te ukazane w książce wydarzenia. Po prostu powstał tu jakiś chaos.
Ogólnie fabuła skupia się na tym, że celem sióstr jest przekonanie swojego dawnego przyjaciela, w tym ukochanego Vianne, aby ten zgodził się na przedłużenie zawartego przed wiekami paktu z demonami. Jednakże Ezra nie jest tego samego zdania i chce spróbować czegoś innego. Vianne została ukąszona przez sylfidę, dlatego wraz z siostrami wyjechały na dwa lata, bo inaczej dziewczyna mogłaby tego nie przeżyć. Po tym czasie wróciły wszystkie trzy do swego dawnego domu wraz z Ashem, aby dobić targu z Ezrą.
Zastanawiam się, kto mnie bardziej irytował w tej książce i mam tu na myśli Ezrę oraz Vianne. Ten wątek miłosny bardzo mnie tu drażnił, a bohaterów naprawdę ciężko jest polubić, gdy tak się zachowywali. Dziewczyna była zaślepiona miłością do Ezry i tylko on się liczył, tylko o nim myślała. Nie potrafiła myśleć racjonalnie. On również nie należał do przyjaznych bohaterów, któremu chce się kibicować. Ash też został przez autorkę potraktowany nieco po macoszemu. Natomiast podobała mi się ukazana w tej książce relacja sióstr. Jednakże i tak najciekawszą oraz najzabawniejszą postacią był tu zdecydowanie Caleb, którego mogłoby być nawet więcej. Myślę, że nikt nie miałby nic przeciwko temu, żeby demon częściej się pojawiał.
Czytanie tej historii nie sprawiło mi większej przyjemności. Bardzo mnie irytował wątek miłosny, kreacja głównej bohaterki oraz Ezry, powolna akcja, pomieszanie średniowiecza ze współczesnością. Parę stron dosłownie przed samym końcem nie mogłam się już dłużej powstrzymywać z przewróceniem oczami. Natomiast samo zakończenie faktycznie tak jakby zostało nagle urwane. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po kolejny tom. Chociaż z drugiej strony powieść ta nie była taka tragiczna, bo miałam ochotę ją skończyć i dowiedzieć się, jak to się wszystko potoczy i co się wydarzy. Miała ona swoje dobre i humorystyczne momenty, zwłaszcza z siostrami czy Calebem, ale ostatecznie czegoś mi zabrakło w tej historii.
♥ Julia
Irytujący wątek romantyczny bardzo mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dawno nie trafiłam w książce na taki irytujący wątek XD
UsuńNie interesowała mnie ta książka i jak widzę nic nie stracę rezygnując z jej czytania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Spodziewałam się czegoś o wiele ciekawszego :(
Usuń