Jej stalker
Lily White
Wydawnictwo: NieZwykłe
„Jej stalker” Lily White to książka, która zaintrygowała mnie swoją fabułą. Byłam zaciekawiona, jak autorka przedstawi to całe stalkowanie przez głównego bohatera, który w końcu jest płatnym zabójcą. Czy oceniam spotkanie z lekturą pozytywnie? No właśnie nie do końca.
Ari jest zabójcą, który kilka lat temu otrzymał zlecenie zamordowania pewnego starszego człowieka. Miało wtedy nikogo nie być w domu, ale niestety nastoletnia córka została i chwilę po strzale znalazła się przy zwłokach swego ojca. Gdy Ari zobaczył to na własne oczy, postanowił sobie, że od tego momentu będzie z ukrycia obserwował dziewczynę i ją ochraniał bez jej wiedzy, gdyż była od niego sporo młodsza. Poza tym ze względu na swój wykonywany zawód nie chciał, aby wkroczyła do jego życia, dlatego śledził ją i wiedział na jej temat więcej pewnie niż dziewczyna od kliku lat, nie potrafił tak po prostu zostawić jej w spokoju…
Nieco się rozczarowałam tą pozycją. Chyba spodziewałam się czegoś nieco innego. Główny bohater śledzi główną bohaterkę od siedmiu lat i wie o niej wszystko, z kim się spotyka, co lubi jeść, czym się pasjonuje, zna jej również skrywane tajemnice, które zapisuje sobie w pamiętniku. Jednak dziewczyna po wyjściu za mąż za człowieka, który zrobił z niej marionetkę, a poza tym zmienił ją w zupełnie inną osobę, Ari nie wytrzymał, nie potrafił się dłużej temu przyglądać, dlatego wkroczył do jej świata. Nie chciał, aby dziewczyna zmarnowała swoje życie. Chciał jej przypomnieć, kim była i kim na nowo może się stać.
Bohaterowie są specyficzni, gdyż Ari jest płatnym zabójcą, obsesyjnym stalkerem, ale w porównaniu do Adeline to właśnie główny bohater był całkiem znośny, jego przyjaciel też był w porządku. Nie polubiłam tej dziewczyny, nie rozumiałam jej zachowania. Po prostu nie wzbudziła mojej sympatii. Nocami Adeline nie mogła spać spokojnie, miewała koszmary, rzucała się w łóżku, ale to oczywiście Ari był jej wybawcą, dzięki któremu mogła spać spokojnie. Poza tym nie do końca przemawia do mnie powód tej całej obsesji do dziewczyny. Zobaczył ją raz na oczy i tyle? Nie chcę zbyt wiele zdradzić, ale to, co działo się niektórymi nocami, gdy bohaterowie razem przebywali, w ogóle nie było romantyczne, a wręcz było to niepokojące zachowanie.
Spodziewałam się czegoś ciekawszego po tej historii, ale ostatecznie nie przemówiła do mnie relacja głównych bohaterów, która według mnie nie była romantyczna, a była, jak już wcześniej wspomniałam, toksyczna i niepokojąca.
♥ Julia
Nie mam obecnie tej książki w planach. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńAkurat tej nie polecam jakoś szczególnie ;)
Usuń