niedziela, 22 listopada 2020

"Z piasku i popiołu" Amy Harmon








Z piasku i popiołu
Amy Harmon 
Wydawnictwo: NieZwykłe







"Z piasku i popiołu" to książka napisana przez Amy Harmon, która jest jedną z moich ulubionych autorek. "Making Faces", "Inna Blue" oraz "Biegając boso" to powieści, które skradły moje serce. Jednakże ta najnowsza mnie bardzo rozczarowała. Mogło też się do tego przyczynić to, że ja raczej nie przepadam za powieściami historycznymi. Jednak liczyłam, że romans w czasach drugiej wojny światowej mnie bardziej urzeknie.


Głównymi bohaterami są Eva Rosselli oraz Angelo Bianco. Ona jest Żydówką, natomiast on jest księdzem. Poznali się, gdy byli dziećmi i się wtedy zaprzyjaźnili. Ich przyjaźń się rozwijała, zakochali się w sobie, jednak on wybrał Boga i kapłaństwo. Akcja rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej we Włoszech, gdy Eva i Angelo są dorosłymi osobami. Angelo szuka schronienia dla Żydów i stara się im pomagać na różne sposoby, żeby ich nie wywieziono z kraju, nie zmuszono do pracy czy też po prostu nie zabito. Eva jest kolejną osobą, która może liczyć na taką pomoc od swojego przyjaciela.


Nie wiem, co poszło nie tak z tą książką. Druga wojna światowa opisana jest w sposób realistyczny i można było poczuć strach oraz lęk bohaterów na kartach tej powieści. Jednakże mam wrażenie, że i tak wydarzenia rozgrywają się powoli i nie angażują czytelnika od pierwszych stron. Czasami podczas czytania, szczególnie na początku, nie byłam pewna, kim dana postać jest dla kogoś, albo ile minęło między wydarzeniami. Miałam mętlik w głowie. Przez to, że główny bohater jest księdzem, mamy sporo odniesień do Biblii i religii, także nie każdemu się to spodoba. Przeważnie lubię bohaterów książek Amy Harmon, ale tym razem jakoś ta dwójka nie wzbudziła mojej sympatii. Ich związek, ta relacja między nimi, też mnie jakoś nie przekonał do siebie. Niby mamy tu zakazany owoc, ale czegoś mi tu chyba jednak zabrakło.


Niestety tym razem najnowsza powieść Amy Harmon mnie nie wzruszyła, ani też nie poruszyła. To był dobry pomysł na historię, ale czegoś jej zabrakło, żeby chwyciła czytelnika za serce.

♥ Julia

8 komentarzy:

  1. Zupełnie nie ciągnie mnie do książek tej autorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Inna Blue" oraz "Making Faces" są moimi faworytami :D ♥

      Usuń
  2. W takim razie podziękuję :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam jednak do sięgnięcia po te tytuły autorki: "Inna Blue", "Making Faces" ♥

      Usuń
  3. Szkoda, że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Jestem ciekawa, jakie wrażenie wywarłaby na mnie, bo lubię twórczość Amy Harmon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie też, ale tym razem czegoś zabrakło w tej historii ;)

      Usuń
  4. Bardzo rzetelna opinia! "Biegając boso" czeka na mnie na półce i zamierzam wkrótce je przeczytać. Sięgnięcie po tę akurat książkę autorki rozważę później - może mnie się akurat spodoba, kto wie?
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń