środa, 1 sierpnia 2018

"Confess" Colleen Hoover







Confess
Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte









Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno. Auburn od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Dziewczyna odkrywa jednak, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze...


Niektóre książki Colleen Hoover uwielbiam, ale są takie, które były dość średnie. Niestety, ale ta powyższa należy do tej grupy. Autorka często wplata w swoje historie jakąś sztukę. Tu mamy do czynienia z obrazami, które powstały dzięki anonimowym wyznaniom ludzi. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, a w szczególności dlatego, że są one prawdziwe. We wnętrzu można pozachwycać się również niektórymi dziełami malarza, które wpasowały się do opowiedzianej historii i nadały jej realizmu.



Wydarzenia mamy ukazane w narracji pierwszoosobowej z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Auburn i Owen spotkali się, gdy ten drugi pilnie potrzebował kogoś do pomocy. Dziewczyna ma swoje problemy i przez to potrzebuje pieniędzy, więc długo nie zastanawia się nad podjęciem decyzji i prędko zabiera się do pracy. Oczywiście od razu coś zaiskrzyło między nimi. Przez całą książkę spotkali się dosłownie kilka razy, a to co czuli było dla mnie zbyt nierealne. Uważam, że za szybko się to wszystko potoczyło. Szkoda, że autorka nie zdecydowała się na więcej spotkań głównych bohaterów albo na rozwinięcie ich związku w inny sposób. Taki, który mógłby w jakiś sposób wydać się bardziej rzeczywisty. Po kilku rozdziałach bardziej mi się ta książka zaczynała podobać.


Hoover ciekawie wprowadziła kilka innych wątków. Zaskoczyła mnie ta tajemnica Auburn. Na początku przeszło mi przez myśl, że tak może się stać, ale po przeskoku o kilka lat, odpuściłam sobie ten pomysł. Natomiast jego nie odgadłam, a byłam strasznie tym zaciekawiona po przeczytaniu kilku jego rozmyślań. W pewnym momencie robi się nieco dramatycznie i jak dla mnie to trochę zbyt wiele tych problemów, które uniemożliwiają im swobodne spotykanie się. Jedna postać strasznie działała mi wtedy na nerwy. Jak można być takim człowiekiem? Jeśli chodzi o głównych bohaterów to uważam, że byli całkiem w porządku. Robili wszystko, co uważali za słuszne. Jednak nie mogę powiedzieć, że polubiłam jakoś szczególnie Auburn. Coś mi nie pasowało w jej zachowaniu.


Zakończenie całkiem przyzwoite. Chociaż żałuję, że autorka nie napisała jednego rozdziału więcej. Epilog był miłym zaskoczeniem, w którym wyjaśniła się tajemnica naszego malarza. Zamiast ukazać przyszłość, cofnęliśmy się.


Zawiodłam się na tej książce, ale nie twierdzę, że jest ona tragiczna. Po prostu nie poruszyła mnie tak, jak oczekiwałam po Hoover. Mamy tu pewne schematy dla tego gatunku, ale najbardziej nie mogłam zrozumieć tego ich wielkiego uczucia. Jednak wciąga od pierwszych stron, a Hoover tak tworzy, że jej powieści czyta się w błyskawicznym tempie. To jest interesujące, że w swoich pracach nawiązuje do piosenek, poezji, obrazów jak w powyższej, i wpada na takie pomysły.

♥ Julia

17 komentarzy:

  1. Ta książka podobała mi się, ale zgadzam się z tobą, że to uczucie było szybkie. Ale tego aż tak nie zauwazylam, dopóki ty o tym nie napisałaś. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, że to jej najsłabsza książka i chyba faktycznie tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przeczytałam cztery powieści tej autorki i po tej liczbie mogę śmiało stwierdzić, że nie jestem fanką Hoover.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też się trochę zawiodłam na "Confess", uważam że to najsłabsza książka autorki :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam i chyba nie zamierzam, po przeczytaniu dwóch książek tej autorki na razie nie jestem przekonana do koeljnych
    Pozdrawiam!
    https://bookcaselover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest to najlepsza książka Hoover, ale i tak ją lubię. Czytałam, oglądałam serial i nadal chcę więcej tej historii! Miłości między Owenem i Auburn było mało, bo inne elementy były wyeksponowane. Na przykład rodzina. I za to chwała autorce, bo chwyciła mnie za serce!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze Confess, ale jak dotąd miałam same przyjemne spotkania z tą autorką w postaci Maybe someday czy Ugly love :) Zdecydowanie muszę zadrobić zaległości i przekonać się, co ta historia ma do zaoferowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam jak zaczynałam czytać Confess <3 Czytałam przez całą noc i nie mogłam się oderwać, tak bardzo byłam zachwycona tą historią :) Aż mam ochotę przeczytać ją ponownie <3

    Pozdrawiam, Goszaczyta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak chyba z każdą książką Hoover, że nie mogę się oderwać, ale ta powyższa mnie aż tak nie zachwyciła. ;)

      Usuń