Szreń
Kinga Wójcik
Cykl: Lena Rudnicka (tom 4)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Muszę przyznać, że ten cykl mnie wręcz do siebie przyciąga za każdym razem, gdy widzę nowy tytuł. Chociaż jeszcze nie udało mi się nadrobić dwóch pierwszych, to muszę to jak najprędzej zmienić, bo bardzo mi odpowiadają te zagadki kryminalne, ale również i bohaterowie. Bardzo przyjemnie czyta mi się te powieści, jakkolwiek to brzmi, biorąc pod uwagę te liczne morderstwa.
Lena Rudnicka nie miała innego wyjścia po wydarzeniach z wcześniejszego tomu, więc została przeniesiona do Białych Brzegów, gdzie początkowo większość mieszkańców mówiła jej, że w ich miejscowości nie dzieje się nic zaskakującego, wszyscy żyją w zgodzie, więc nie dochodzi do tak makabrycznych zdarzeń jak morderstwo.
Jednakże Lena nie musiała zbyt długo czekać, aby coś się zmieniło, bo zaledwie kilka dni po jej przyjeździe odnaleziono zwłoki młodej dziewczyny, która została zgwałcona. Z czasem odkrywa, że wiele mieszkańców ma sporo do ukrycia, więc odnalezienie zabójcy nie będzie takie łatwe. Jednakże może liczyć na pomoc Marcela, który postanowił do niej przyjechać i wziąć udział w prowadzonym śledztwie.
Lubię czytać kryminały, gdzie dochodzi do morderstw w takich miasteczkach, gdzie wszyscy się ze wszystkimi znają, dlatego na swój sposób książka ta przypomina mi chyba nieco sagę o Fjällbace, do której mam ogromny sentyment. Sprawa ta zaintrygowała mnie od samego początku. Uważam, że została ona ciekawie poprowadzona, a co najważniejsze było to i tak całkiem logiczne. Ponadto można na spokojnie czytać ten tom bez znajomości tych poprzednich. Z pewnością przeczytam kolejne książki z Leną Rudnicką oraz Marcelem, bo są to bardzo wciągające historie, po które sięgam z ogromną przyjemnością.
♥ Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz