Wszystkie nasze obietnice
Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Idealna miłość.
Nieidealni ludzie.
Quinn i Graham przysięgali sobie miłość, wierząc, że wspólnie poradzą sobie z wszelkimi przeciwnościami losu. Ma to upamiętniać szkatułka, którą Graham podarował ukochanej w dniu ślubu.
Przez kilka następnych lat wzajemne przyrzeczenia stają się źródłem rozczarowań. W życiu małżonków zaczyna królować rutyna, a marzenia o założeniu rodziny stają się nieosiągalne. Oddalający się od siebie Quinn i Graham zaczynają wątpić w sens swojego związku.
Przyszłość ich małżeństwa kryje się jednak w śladach z przeszłości zamkniętych w szkatułce – pod sekretami, błędami i niedopowiedzeniami...
Historia Quinn i Grahama rozpoczyna się w momencie, gdy oboje rozstają się ze swoimi partnerami. Czy taki los spotka również ich związek?
Jestem zła na siebie, że nie postanowiłam dużo wcześniej przeczytać tej powieści, którą i tak miałam u siebie na półce od dłuższego czasu. Już na wstępie muszę przyznać, że każda kolejna książka tej autorki jest coraz lepsza i wyczekuję kolejnych. Przeczytałam ich sporo i mogę powiedzieć, że na chwilę obecną moje trio ulubionych powieści Colleen Hoover to: "It Ends With Us", "Wszystkie nasze obietnice" i "Maybe Someday". Właśnie zauważyłam, że jest to chyba nawet pierwsza wydana książka z polskim tytułem. Przed przeczytaniem "Wszystkich naszych obietnic" nawet za bardzo nie czytałam, o czym tak właściwie jest ta pozycja. Natomiast widziałam sporo pozytywnych opinii na jej temat. Jednak zrobiłam błąd, że postanowiłam ją zacząć przed północą. Chciałam tylko poznać głównych bohaterów i zobaczyć jak ta historia się zaczyna, a skończyło się na tym, że odłożyłam ją po ostatnim zdaniu książki. Dawno nie czytałam aż tak wciągającej powieści, od której nie mogłam się oderwać.
"Wszystkie nasze obietnice" to fenomenalna historia. Jest ona jednak bardzo dojrzała, wzruszająca, poruszająca trudne i bolesne tematy związane z małżeństwem, ale z drugiej strony pełna humoru. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, bo to po prostu trzeba odkryć samemu. Główni bohaterowie poznali się w nietypowej sytuacji, ale doprowadziła ona do wspaniałych momentów. Jednak jak w prawie każdym małżeństwie, pojawiają się pewne przeszkody, które sprawiają, że oddalają się od siebie i nie wiedzą, co z tym powinni zrobić. Ich relacja zmieniła się na przestrzeni lat i trudno im powiedzieć, czy uda im się przetrwać to wszystko, i czy ich miłość jest na tyle silna, że uda im się to przezwyciężyć razem. Jestem w stanie zrozumieć zachowanie głównych bohaterów, którzy wiele przeszli razem. Jednak podziwiam postawę Grahama, gdyż pewnie niewielu postąpiłoby podobnie jak on w tym trudnym okresie dla nich.
To co mnie zaskoczyło w tej historii to sama konstrukcja. Wydarzenia mamy ukazane w narracji pierwszoosobowej z perspektywy Quinn. Wszystko byłoby w porządku, ale z miłą chęcią przeczytałabym również z perspektywy Grahama. Jednak każdy rozdział to skok w czasie, mamy tu wtedy i teraz. Od początku poznajemy relację głównych bohaterów i pojawia się wtedy sporo humoru. Natomiast teraźniejszość prezentuje się zupełnie inaczej i próbujemy zrozumieć, jak do tego doszło, że tak wiele się pozmieniało w ich życiu.
Hoover nie przestaje mnie zaskakiwać. Uwielbiam czytać jej powieści, niektóre są nieco lżejsze, a inne poważne i wzruszające. Świetnie tworzy relacje między głównymi bohaterami, bardzo dobrze i płynnie się czyta jej książki, a dialogi wychodzą jej również znakomicie. W tej powieści pojawiła się dość tajemnicza szkatułka, której wnętrze stanowiło pewną zagadkę, ale było wiadomo, że jej zawartość wiele znaczy dla Grahama i Quinn. Jeśli chodzi o zakończenie to wiele razy się zastanawiałam jak Hoover zamierza to zakończyć, gdyż naprawdę autorka miała wiele opcji. Jestem pod wrażeniem całej tej historii i czekam na kolejne powieści tej autorki, szczególnie na te skierowane dla starszych osób.
Jestem zła na siebie, że nie postanowiłam dużo wcześniej przeczytać tej powieści, którą i tak miałam u siebie na półce od dłuższego czasu. Już na wstępie muszę przyznać, że każda kolejna książka tej autorki jest coraz lepsza i wyczekuję kolejnych. Przeczytałam ich sporo i mogę powiedzieć, że na chwilę obecną moje trio ulubionych powieści Colleen Hoover to: "It Ends With Us", "Wszystkie nasze obietnice" i "Maybe Someday". Właśnie zauważyłam, że jest to chyba nawet pierwsza wydana książka z polskim tytułem. Przed przeczytaniem "Wszystkich naszych obietnic" nawet za bardzo nie czytałam, o czym tak właściwie jest ta pozycja. Natomiast widziałam sporo pozytywnych opinii na jej temat. Jednak zrobiłam błąd, że postanowiłam ją zacząć przed północą. Chciałam tylko poznać głównych bohaterów i zobaczyć jak ta historia się zaczyna, a skończyło się na tym, że odłożyłam ją po ostatnim zdaniu książki. Dawno nie czytałam aż tak wciągającej powieści, od której nie mogłam się oderwać.
"Wszystkie nasze obietnice" to fenomenalna historia. Jest ona jednak bardzo dojrzała, wzruszająca, poruszająca trudne i bolesne tematy związane z małżeństwem, ale z drugiej strony pełna humoru. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, bo to po prostu trzeba odkryć samemu. Główni bohaterowie poznali się w nietypowej sytuacji, ale doprowadziła ona do wspaniałych momentów. Jednak jak w prawie każdym małżeństwie, pojawiają się pewne przeszkody, które sprawiają, że oddalają się od siebie i nie wiedzą, co z tym powinni zrobić. Ich relacja zmieniła się na przestrzeni lat i trudno im powiedzieć, czy uda im się przetrwać to wszystko, i czy ich miłość jest na tyle silna, że uda im się to przezwyciężyć razem. Jestem w stanie zrozumieć zachowanie głównych bohaterów, którzy wiele przeszli razem. Jednak podziwiam postawę Grahama, gdyż pewnie niewielu postąpiłoby podobnie jak on w tym trudnym okresie dla nich.
To co mnie zaskoczyło w tej historii to sama konstrukcja. Wydarzenia mamy ukazane w narracji pierwszoosobowej z perspektywy Quinn. Wszystko byłoby w porządku, ale z miłą chęcią przeczytałabym również z perspektywy Grahama. Jednak każdy rozdział to skok w czasie, mamy tu wtedy i teraz. Od początku poznajemy relację głównych bohaterów i pojawia się wtedy sporo humoru. Natomiast teraźniejszość prezentuje się zupełnie inaczej i próbujemy zrozumieć, jak do tego doszło, że tak wiele się pozmieniało w ich życiu.
Hoover nie przestaje mnie zaskakiwać. Uwielbiam czytać jej powieści, niektóre są nieco lżejsze, a inne poważne i wzruszające. Świetnie tworzy relacje między głównymi bohaterami, bardzo dobrze i płynnie się czyta jej książki, a dialogi wychodzą jej również znakomicie. W tej powieści pojawiła się dość tajemnicza szkatułka, której wnętrze stanowiło pewną zagadkę, ale było wiadomo, że jej zawartość wiele znaczy dla Grahama i Quinn. Jeśli chodzi o zakończenie to wiele razy się zastanawiałam jak Hoover zamierza to zakończyć, gdyż naprawdę autorka miała wiele opcji. Jestem pod wrażeniem całej tej historii i czekam na kolejne powieści tej autorki, szczególnie na te skierowane dla starszych osób.
♥ Julia
"Wszystkie nasze obietnice" to pierwsza książka, która jest aż tak pełna bólu, a jednocześnie jest w niej taka miłość i szczęście. Wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że dopiero kilka dni po jej przeczytaniu byłam zdolna powiedzieć o niej coś więcej niż "pełna bólu". Jest piękna i cudowna. Nieco inna niż pozostałe książki Colleen Hoover, ale także ją uwielbiam. Do tej pory z jej książek zawiodłam się tylko na "Pułapce uczuć" reszta jest moim na wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńswiatwedlugkasi.blogspot.com
♥♥♥
UsuńO i też zawiodła mnie ta właśnie książka. xd
Oj, czyli ja też muszę przestać odkładać tę książkę! Każdą od Hoover przeczytałam, a ta dalej na mnie czeka. Wiem mniej więcej już o czym jest, bo wiele osób już mówiło, jednak kurczę, teraz mnie tak zachęciłaś, że chyba przerwę to, co czytam i zacznę czytać Wszystkie nasze obietnice. :D
OdpowiedzUsuńU mnie też sobie przeleżała na półce zanim się za nią zabrałam. xd Hoover mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. :D ♥
UsuńBardzo lubię styl CoHo, jednak tę książkę poznam pewnie dopiero po tegorocznej maturze ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie powodzenia na maturze! :)
UsuńPrzeczytałam dopiero dwie książki Colleen Hoover, ale bardzo mi się podobały, więc koniecznie muszę niebawem sięgnąć i po Wszystkie nasz obietnice :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. ♥ Ja z niecierpliwością czekam na kolejne powieści tej autorki. :D
UsuńJa niestety się zawiodłam. Nie poczułam jej historii. Ostatnie jej książki do mnie też nie przemawiają :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
No bywa i tak. ;)
UsuńZnam autorkę, ale nad książką muszę się zastanowić.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :) Ja żałuję, że wcześniej jej nie zaczęłam czytać. :D
UsuńNie miałam przyjemności czytać nic tej autorki, ale myślę, że w najbliższym czasie spróbuję. Sposób poprowadzenia narracji wydaje się interesujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przez to właśnie się wyróżnia ta powieść. :)
UsuńHoover ostatnio wróciła u mnie do łask. W krótkim odstępstwie czasu pochłonęłam 3 jej powieści, ten tytuł również sobie zapiszę :)
OdpowiedzUsuń♥♥♥
UsuńJa tam z Hoover się zbytnio nie polubiłam. Tzn. spoko są jej książki, chyba 3 czytałam, ale jakoś nie ciągnie mnie by więcej przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo ja czytam prawie każdą. :D Omijam te, które dotyczą młodszych bohaterów. xd
UsuńTa książka jest na mojej czytelniczej liście - bardzo chcę! ;) Twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że to jest historia warta poznania:)
OdpowiedzUsuńOj tak. ♥
UsuńTą powieścią Hoover bardzo mnie zaskoczyła :) Była emocjonalna, łamiąca serce, ale i koiła moje zszargane nerwy i do dziś pamietam uczucia towarzyszące mi podczas czytania tej histori <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Usuń