Chłopak na zastępstwo
Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
W ostatnim czasie miałam ochotę przeczytać coś takiego lekkiego i przyjemnego, a wybór padł na tę książkę. Opis na okładce spodobał mi się i stwierdziłam, że może to być właśnie to, na co mam teraz ochotę. Nie powiem, okładka też miała coś wspólnego z tym.
Główną bohaterką jest Gia Montgomery, która ma 17 lat. Uczęszcza ona do liceum Freemont, w którym ma odbyć się jej bal maturalny. Przyjaciółki nie wierzyły w jej chłopaka, gdyż nigdy go nie widziały na oczy. Mieszkał daleko, także rzadko widział się nawet ze swoją dziewczyną. Gdy już przyjeżdżał, woleli spędzać ten czas tylko razem. Gia jest zdruzgotana tym, że Bradley- jej chłopak, zrywa z nią na parkingu przed samym balem.
Dziewczyna uważa, że teraz przyjaciółki stwierdzą, że kłamała na jego temat przez cały ten czas. Gia wpadła jednak na pomysł. Gdy Bradley odjechał, stała chwilę na parkingu. W samochodzie dostrzegła pewnego chłopaka. Nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek go widziała. Zauważyła, że ten czyta książkę. Bez dłuższego namysłu podeszła do jego samochodu i zapukała w szybę. Zaproponowała, żeby był on jej osobą towarzyszącą i przedstawiał się jako Bradley. Nie musiała mu wiele tłumaczyć, gdyż widział wcześniejszą scenę. Początkowo nie chciał tego robić, ale w końcu zgodził się na tę szaloną propozycję. Mieszkał on kilka przecznic dalej, także pojechał przebrać się w coś bardziej eleganckiego. Gia myślała już, że się rozmyślił i miała już wejść sama na salę, ale w końcu pojawił się zastępczy Bradley. Dowiedziała się, że w szkole przebywa już jego siostra, którą przywiózł samochodem tego wieczoru. Gia ma nadzieję, że ten plan wypali i przyjaciółki jej uwierzą.
Dziewczyna uważa, że teraz przyjaciółki stwierdzą, że kłamała na jego temat przez cały ten czas. Gia wpadła jednak na pomysł. Gdy Bradley odjechał, stała chwilę na parkingu. W samochodzie dostrzegła pewnego chłopaka. Nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek go widziała. Zauważyła, że ten czyta książkę. Bez dłuższego namysłu podeszła do jego samochodu i zapukała w szybę. Zaproponowała, żeby był on jej osobą towarzyszącą i przedstawiał się jako Bradley. Nie musiała mu wiele tłumaczyć, gdyż widział wcześniejszą scenę. Początkowo nie chciał tego robić, ale w końcu zgodził się na tę szaloną propozycję. Mieszkał on kilka przecznic dalej, także pojechał przebrać się w coś bardziej eleganckiego. Gia myślała już, że się rozmyślił i miała już wejść sama na salę, ale w końcu pojawił się zastępczy Bradley. Dowiedziała się, że w szkole przebywa już jego siostra, którą przywiózł samochodem tego wieczoru. Gia ma nadzieję, że ten plan wypali i przyjaciółki jej uwierzą.
Gia była popularną osobą, a nawet pełniła funkcję przewodniczącej szkoły. Miała przyjaciółki, które tak naprawdę nimi nie były. Okropnie się zachowywały przez większość czasu. Chociaż początkowo inaczej o tym sądziła. Jedna z nich ciągle rywalizowała z nią. Jednakże, gdy poznała siostrę zastępczego Bradleya, jego samego i ich matkę, zaczęła wszystko inaczej postrzegać. Zauważała swoje wady, które wcześniej nie miały dla niej znaczenia. Nie chcę Wam zdradzić imienia chłopaka, ponieważ zabrałabym Wam całą zabawę. Nie tak prędko je poznaliśmy. Prawdziwe imię bardziej mi się podoba. Jego siostra to świetna postać, która potrafiła namieszać, ale pozytywnie. Zastępczy Bradley też niczego sobie. Chłopak pomógł Gii, także musiała mu się za to odwdzięczyć w odpowiednim czasie.
W książce pojawia się także problem uzależnienia od mediów społecznościowych, który dotyczy wielu młodych ludzi. Starsi też się z tym borykają. Taka prawda. Największą uwagę na ten temat zwrócił właśnie brat naszej głównej bohaterki, który wybrał sobie własną siostrę, by to udowodnić. Gia była zła z tego powodu. Wszyscy uważali ją za płytką nastolatkę. Ona również.
Książka bardzo lekka i przyjemna. Mile spędziłam z nią zaledwie kilka godzin. Zakończenia spodziewałam się już od początku, ale to nie miało większego znaczenia dla mnie. Uważam, że warto zwrócić na nią uwagę. To idealna pozycja do przeczytania w ciągu jednego wieczoru, by się przy niej zrelaksować i rozweselić.
xoxo
Julia
Jak tylko usłyszałam o tej książce to od razu mi się spodobała poluję na nią ale narazie nie mam czasu na jej przeczytanie
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
Skąd ja to znam XD
UsuńMuszę ją przeczytać tylko nie wiem kiedy to zrobię :D
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Tak bardzo znajome :P
Usuń:*
Od dnia premiery czaję się na tę książkę, na szczęście niedługo będę mogła ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuń:>
UsuńSporo pozytywnych recenzji już się naczytałam o tej książce. Może kiedyś po nią sięgnę, zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com
Będziesz szukała czegoś takiego lekkiego na jeden wieczór, przypomnij sobie ten tytuł ;)
UsuńGdy po raz pierwszy ujrzałam okładkę tej książki - z miejsca wywnioskowałam, że to nie pozycja dla mnie. Pewnie jest pusta i do bólu przewidywalna. No i nic nie wnosząca do życia. Potem jednak natrafiłam na recenzje i w sumie zmieniałam trochę o niej zdanie. Teraz też widzę, że Chłopak na zastępstwo to właściwie tak jak napisałaś lekka i przyjemna lektura i chyba tego właśnie bym po niej oczekiwała. Może kiedyś przeczytam :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Jak najdzie Cię ochota na coś właśnie takiego, polecam Ci ją ;)
UsuńLubię lekkie książki, a młodzieżówki do nich zazwyczaj należą. Zapewne gdy będę miała szanse zapoznam się z nią :)
OdpowiedzUsuńPolecam :))
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać :) Wiele osób bardzo ja poleca, a mnie jakoś tak ominęła :( Mam nadzieję, że jak skończę czytać aktualne książki, to zabiorę się wreszcie za nią! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
P.S. Piszesz bardzo ciekawie, więc dołączam do obserwatorów :*
UsuńCzytaj, czytaj ;)
UsuńDziękuję ;*
Czytałam i faktycznie - to lekka i przyjemna lektura, od której zbyt wiele się nie wymaga, bo ma po prostu umilić czas. I mi umiliła, więc spełniła swoje zadanie. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą ;)
UsuńHmmm... raczej nie dla mnie :/ Nie przepadam za taką fabułą niestety :(
OdpowiedzUsuńAle recenzja jak najbardziej na plus ;)
Pozdrawiam!
http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com
A dziękuję ;)
UsuńPrzeczytałam ją jeszcze po angielsku, bo miałam ochotę na coś bardzo lekkiego i przypadkiem na nią trafiłam ;) Przyjemnie mi się ją czytało - to taka powieść na jeden wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
No dokładnie :D
UsuńOdniosłam wrażenie, że główna bohaterka ma coś z sobą nie tak. No bo zrywa ze mną chłopak, stoję sobie chwilę na parkingu, a potem idę do innego i mówię, żeby udawał moją parę-no chyba nie! Ja bym chyba była zrozpaczona, albo przynajmniej smutna stratą drugiej połówki, a nie myślała, co sobie koleżanki pomyślą.
OdpowiedzUsuńNa razie powiem tej książce do widzenia i raczej nie przeczytam jej w najbliższej przyszłości.
Ona też tak myślała na początku. Przeszła przemianę :D
UsuńŚledzę Twojego bloga od jakiegoś czasu. Bardzo lubię Twoje recenzje, dlatego nominowałam Cię do LBA. Szczegóły znajdziesz tutaj : http://bookwithhottea.blogspot.com/2016/09/lba-liebstar-blog-award.html
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńLubie takie lekkie i przyjemne książki. To idealny pomysł na oderwanie się od rzeczywistości:D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój blog i zostaje na dłużej;)
Zapraszam do siebie
http://princzipesso.blogspot.com
Dokładnie ;p
UsuńDziękuję :>
Jakoś mnie nie kusi pomimo takich recenzji :(
OdpowiedzUsuńchociaż pewnie jak wpadnie mi w łapki to poczytam ;)
Pozdrawiam i zapraszam
Zaczytana
:>
UsuńGdyby nie Dżuma, która niebezpiecznie na mnie patrzy z chęcią przeczytałabym "Chłopaka na zastępstwo"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://ksiazkipatki.blogspot.com/
Przeczytałam obie i stwierdzam, że druga zdecydowanie lepsza :D
UsuńZ chęcią przeczytałabym "Chłopak na zastępstwo", ale "Delirium" już ustawiło się w kolejce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Tajemnic
Tej jeszcze nie czytałam. ;)
UsuńBardzo sympatyczna książka, która z łatwością wywołuje uśmiech na twarzy czytającego. Zabawa ze zgadywaniem imienia faktycznie była fajna :)
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na nową książkę Kasie West, zapowiada się jeszcze lepiej niż ta.
Pozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Już prawie zapomniałam o jej nowej książce ;p
Usuń