Szeptucha
Katarzyna Berenika Miszczuk
Cykl: Kwiat paproci (tom 1)
Wydawnictwo: W.A.B.
Gosława Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medyny wybiera się do świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi, przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te wszystkie słowiańskie zabobony. Bogowie nie istnieją, koniec, kropka!
Pobyt w Bielinach wywróci jednak do góry nogami jej dotychczasowe życie. Na Gosię czeka bowiem miłość. Czy jednak Mieszko, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?
Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans, a przede wszystkim – solidna dawka humoru!
Autorkę poznałam dzięki trylogii o słynnej diablicy Wiktorii. Była ona jednocześnie tak wciągająca, niesamowicie zabawna, jak i irytująca czytelnika swoim Piotruuusiem. Stwierdziłam, że czas poznać inną historię tej pani. Słowiańskie bóstwa i pradawne obrzędy pojawiały się, i to było naprawdę dość ciekawe, zaskakujące. Mamy wiele przeróżnych stworów, w istnienie których Gosia nie chciała uwierzyć. Wąpierze, rusałki i bożęta sprawiły, że szybko się przekonała o ich istnieniu. Tym bardziej, że poznała prawdę o sobie i wiele magicznych istot chce ją wykorzystać, a nawet zabić. Dziewczyna nie wie komu powinna zaufać. Baba Jaga to szeptucha, u której odbywa praktykę. Zaskakująca z niej starsza osoba, która wie jak dbać o swoje interesy. Uczy dziewczynę tego, co powinna wiedzieć i powierza jej liczne zadania.
Główna bohaterka dość szybko poznaje przystojnego mężczyznę na koniu. Wie, że szybko o nim nie zapomni. Z czasem się zaprzyjaźniają i nie ukrywa, że liczy na więcej. On jest jednak dość stanowczy w tej kwestii. Nie spodziewałam się, że autorka tak wykreuje tą postać. Przez to książka przypomina mi te, które czytałam w gimnazjum w dużych ilościach o tej właśnie tematyce.
Jak w trylogii "Ja, diablica" zachwycałam się humorem, tak tu tego mi bardzo brakowało. Główna bohaterka bywała irytująca. Jakbym miała określić tę książkę jednym słowem byłyby to kleszcze albo majtki. Rozumiem panikę dziewczyny, ale początkowo chyba na każdej stronie widziałam te kleszcze.
Książka okazała się dość średnia, nie zachwyciła mnie i nie oczarowała. Mam wrażenie, że pomysł był ciekawy, ale jednak czegoś brakowało w tej powieści. Momentami było interesująco, ale z drugiej strony było miejscami nudno. Nie działo się nic zaskakującego. Rozmyślania głównej bohaterki chciałoby się czasami uciszyć, bo ile można o tych kleszczach i majtkach czytać. Podobnie zachwyty nad słynnym i tajemniczym Mieszku, który mnie tak nie oczarował jak główną bohaterkę. Jak na razie nie zamierzam czytać kolejnych tomów. Następną książką będzie "Obsesja".
♥ Julia
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale spodobała mi się na tyle, że nie miałabym nic przeciwko kolejnym utworom spod jej pióra. Szkoda, że Ty nie trafiłaś.
OdpowiedzUsuńNie rezygnuję z innych książek tej autorki, jestem ich ciekawa. ;)
UsuńMam w planach tę serię. Ostatnio mam ochotę na takie klimaty :) szkoda, że książka Cię nie zachwyciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Może Ciebie bardziej zainteresuje. :>
UsuńBrr na samą myśl o Piotrusiu robi mi się niedobrze. xD Wyjątkowo źle wspominam "Ja diablicę" i zraziłam się przez tę książkę do twórczości Miszczuk. Nie ciągnie mnie do jej książek i nie zamierzam ich czytać. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Znam ten ból. XD Pomysł ciekawy był, ale kreacja pewnych bohaterów pozostawia wiele do życzenia. ;D
UsuńSzkoda, że książka nie była do końca tak dobra, jak wszyscy mówili. Zwłaszcza główna bohaterka zniechęca do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko "Ja diablicę" i niezbyt mi się ta książka podobała, w zasadzie byłam nią strasznie rozczarowana. I ten Piotruś...Ja pierdziele...Myślałam, że mnie szlag trafi.
Nie wiem, czy sięgnę po "Szeptuchę". Może jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce, to zajrzę do środka, ale jak na razie sobie odpuszczę.
Pozdrawiam ♡♡
Piotruś był najgorszy z tej trylogii. XD Chociaż w następnych częściach było go mniej, więc na plus. :P
UsuńNie czytałam książek autorki, trochę żałuję, że jeszcze zwlekam, ale jakoś tak wychodzi... Myślę, że przeczytam najpierw trylogię! https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/03/swiato-ktore-utracilismy-opinia.html
OdpowiedzUsuńUważaj na Piotrusia, bo on irytuje do granic możliwości. ♥
UsuńCzytałam serię o diablicy i rewelacyjna nie była.
OdpowiedzUsuńPomysł fajny, ale ci bohaterowie...
UsuńMuszę wreszcie zabrać się za "Szeptuchę" i zobaczyć, czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCzytałam dużo pozytywnych opinii o niej, ale jakoś mnie nie przekonuje. Mam na swoim koncie kilka innych powieści autorki i niby są ciekawe, ale jednak nie porywają. Obawiam się, że tutaj będę mieć więc podobne odczucia co Ty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
W takim razie możesz ją sobie odpuścić. :D
UsuńCzytałam "Szeptuchę", ale Iwony Menzel i gorąco polecam tę lekturę!
OdpowiedzUsuńNa tę drugą "Szeptuchę" może kiedyś przyjdzie odpowiednia pora ;)
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Zawsze możesz je obie porównać. :)
Usuńa mnie się właśnie bardzo podobała i było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Miszczuk. Przeczytałam 3 tomy i czekam na ostatni. Książka łączy w sobie wiele gatunków bo mamy i romans, i trochę fantastyki w postaci mitologi słowiańskiej, ja bym nie powiedziała, że nic się tam nie dzieje :P
OdpowiedzUsuńmnie właśnie nawiązaniem do dawnych wierzeń przyciągnęła do siebie :)
pozdrawiam
cherryladyreads.blogspot.com
Myślę, że lepiej bym ją oceniła gdyby główna bohaterka była nieco inna. :D
Usuń