sobota, 26 sierpnia 2017

"Heaven. Miasto elfów" | Okiem młodszej siostry




Heaven. Miasto elfów należy do przyjemnych książek. Nie jest jakąś wybitną, ekscytującą powieścią. Od dawna chciałam ją przeczytać ze względu na opis na tyle książki i istotach zwanych elfami.


Londyn jest jego miastem. Ponad dachami brytyjskiej stolicy osiemnastoletni David znalazł swój drugi dom. Tylko tutaj czuje się wolny i może zapomnieć o swojej niechlubnej przeszłości.


Pewnej nocy na jednym z dachów spotyka dziwną i piękną dziewczynę. Ma na imię Heaven i błaga o pomoc. Twierdzi, że właśnie wycięto jej serce. Choć David nic z tego nie rozumie i nie dowierza słowom Heaven, postanawia jej pomóc. W szpitalu lekarz potwierdza, że Heaven naprawdę nie ma serca. W ten sposób rozpoczyna się ich wspólna niebezpieczna przygoda. Przeżyją tylko wtedy, gdy uda im się poznać tajemnicę Heaven.




Bardzo się zawiodłam, że nie poznaliśmy bliżej elfów. Oczekiwałam, że będzie więcej o nich mowa. Zaintrygował mnie pomysł z niebem- niezbyt dla mnie zrozumiały, ale ciekawy na swój sposób. I te serca... Nie rozumiem, dlaczego tak ważne okazało się serce Heaven, a nie kogoś innego. Niezbyt do mnie przemawia ta dziewczyna. Zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu David. Często przemieszczał się po wysokich dachach Londynu z pięknym widokiem na miasto. Właśnie w takich okolicznościach poznał Heaven. Został całkiem przypadkiem wciągnięty w całą tę historię. Może gdyby wtedy go tam nie było, wszystko potoczyłoby się inaczej? Usiłował za wszelką cenę pomóc Heaven. 


Wciągnęła mnie ta opowieść, zdołałam skończyć ją w dwa dni. Trochę jestem nią rozczarowana. Gdzie podziały się te elfy? Moim zdaniem historia ta miała potencjał i mogła być bardziej magiczna. Za mało pojawiło się wątku z elfami. Jednak i tak zachęcam was do zapoznania się z nią, jeśli macie ochotę na lekką, przyjemną lekturę.


12 komentarzy:

  1. Okładka rzeczywiście jest śliczna ^^ Co do samej książki to dawno temu chciałam ją przeczytać, a później o niej zapomniałam, ale teraz czytając o niej przypomniało mi się, że chyba była w szkolnej bibliotece ^^ Całkiem możliwe, że spróbuję :p

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat miałam przyjemność czytać tę książkę i oceniłam ją 7/10. Fakt, zabrakło jakiejś magii i potencjał był duży.

    Pozdrawiam,
    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że nie jestem wielką fanką fantastyki to jak coś ma słowo "elf" w nazwie to nie mogę przejść obojętnie. Dlatego z pewnością się za nią rozejrzę.
    xoxo
    L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to uwielbiam książki fantastyczne, a od niedawna czytam także typowe młodzieżówki, choć nadal nie mogę się co do nich przekonać :D

      Usuń
  4. Myślę, ze kiedyś przeczytam kiedyś tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. To raczej nie moja tematyka, ale siostra uwielbia podobne klimaty, może jej przypadnie do gustu, polecę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękna okładka :) może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń