środa, 28 lutego 2018

"Żółwie aż do końca" John Green







Żółwie aż do końca
John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las







Szesnastoletniej Azie do głowy by nie przyszło, że będzie prowadzić śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia miliardera Russella Picketta. Jest jednak sto tysięcy dolarów nagrody do zgarnięcia, no i jej Najlepsza i Najbardziej Nieustraszona Przyjaciółka Daisy bardzo chce rozwiązać tę zagadkę!
Dziewczyny wspólnie próbują dotrzeć do Davisa, syna miliardera, którego Aza poznała kiedyś na letnim obozie. Na pozór niewiele ich dzieli, ale tak naprawdę jest to przepaść.
Aza się stara. Stara się być dobrą córką, dobrą przyjaciółką, dobrą uczennicą, a nawet detektywem, jednocześnie zmagając się z obezwładniającymi lękami i dręczącymi myślami, których spirala coraz bardziej się zacieśnia.


"Gwiazd naszych wina" była pierwszą książką tego autora, którą udało mi się przeczytać. Nawet w wersji angielskiej się z nią zapoznałam. Było to owocne spotkanie, ale już kolejne mniej mnie zaintrygowały. Tej w sumie to miałam nie czytać, ale pożyczyłam ją od siostry, która dostała ten tytuł w prezencie. Ta miała coś w sobie interesującego, wciągającego i zachęcającego do dalszego czytania. Jednak z drugiej strony była tak samo denerwująca, a problem, z którym borykała się nasza główna bohaterka nam tu tego zadania nie ułatwiał.


Najbardziej co mnie irytuje to opis na okładce. Jestem ciekawa gdzie podziały się te wielkie poszukiwania miliardera, by zgarnąć kasę... Liczyłam, że trochę więcej będzie w tym temacie, ale treść okazała się zupełnie inna. Miliarder faktycznie znika w niewyjaśnionych okolicznościach, ale książka skupia się przede wszystkim na problemach głównej bohaterki, która zmaga się z chorobą psychiczną. Dziewczyna nie potrafi normalnie funkcjonować. Rozmyśla tylko, by nie dopuścić do zarażenia się, kaleczy przy tym często swój palec. Jej myśli również często ją pochłaniają i przytłaczają.


Mamy tu do czynienia z jej nerwicą natręctw, więc nie wszystko nam się spodoba, ale postać dziewczyny została w tym przypadku dobrze wykreowana. Niektóre opisy i przemyślenia dziewczyny o tych bakteriach i zarazkach były naprawdę dość niesmaczne, ale autorowi chodziło o jak najlepsze odwzorowanie tego problemu.  Gdybym wcześniej wiedziała na czym autor zamierza się skupić w tej historii, pewnie inaczej bym ją oceniła. Nie powiem, że jest to złe, ale jednak oczekiwałam od niej zupełnie czegoś innego. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że chyba John Green nie jest dla mnie. Nie zachwycam się jego twórczością i nie chcę poznawać więcej jego powieści. Wydaje mi się, że młodsze osoby mogą znaleźć w nich coś, co je bardziej zainteresuje. 
  

Daisy mnie bardzo często irytowała swoim zachowaniem. Była dość nieodpowiedzialna i nie mogła zrozumieć wielu rzeczy. To ona wpadła na genialny pomysł, by zdobyć pieniądze przez odnowienie dawnej znajomości swojej najlepszej przyjaciółki. Davis był całkiem w porządku. Znalazł się w trudnej sytuacji, a jego młodszy brat Noah źle to znosił. Oboje nie wiedzieli co stało się z ich ojcem. Mam wrażenie, że czasami brakowało mi realizmu w tych postaciach. Te wszystkie cytaty używane przez nich nie bardzo mi do nich pasowały. Mieli naście lat, a zachowywali się jak osoby dorosłe.


Liczyłam na rozwiązywanie zagadki, a nie chorobę psychiczną. Przez to się nieco bardziej zawiodłam. Jednak autorowi znakomicie udało się przedstawić chorobę dziewczyny, która borykała się z czymś tak poważnym, a niezrozumiałym przez otoczenie.


♥ Julia 

24 komentarze:

  1. Czasem opisy są mylące i niewiele mają wspólnego z fabuła książki... Po Papierowych miastach zraziłam się do pisarza i nie wiem kiedy ponownie skusze się na coś Greena :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do opisu nie przykładałam tak dużej wagi, ale historię nawet polubiłam. Szkoda, że się trochę zawiodłaś :(
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakoś do niej nie ciągnie. Wielu zachwala tego autora, ale nie czuję tego czegoś, co kazałoby mi po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :P

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. :D Sama się nie mogę przekonać do niektórych autorów, by sięgnąć po ich dzieła. ;)

      Usuń
  4. Nie przeczytałam wszystkich książek Greena, ale "Szukając Alaski" i "GNW" zrobiło na mnie kiedyś ogromne wrażenie ;) Nie wiem, jak postrzegałabym te powieści teraz, ani czy tak samo by mi się podobały... Jakoś na "Żółwie" nieszczególnie mam teraz ochotę, ale może kiedyś? Kto wie.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam kiedyś przeczytać "Szukając Alaski", ale teraz nie mam na to ochoty. xd

      Usuń
  5. Lubię książki Greena, ale tej jeszcze nie czytałam. Póki co czeka grzecznie na półce na swoją kolej ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz twórczość Greena to sądzę, że znajdziesz to, czego szukasz. ;)

      Usuń
  6. Spośród poznanych tytułów tego autora, ten najmniej przypadł mi do gustu. Gwiazdy pozostają w mojej opinii bezkonkurencyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nie zamierzasz więcej sięgać po twórczość Greena - dla mnie jest on królem literatury młodzieżowej, a jego książki zachwycają mnie niezmiennie teraz, jak i kilka lat temu, gdy byłam młodsza. Żółwie czytałam w wersji oryginalnej angielskiej, więc planuję nadrobić ją jeszcze po polsku. Mimo że nie jest to moim zdaniem najlepsza powieść Greena, to da się odczuć, jak bardzo autor włożył samego siebie w tą książkę - w końcu pisze on o chorobie psychicznej, wzorując się na własnych doświadczeniach. Uważam, że postać Azy wyszła mu znakomicie - nie jest to dziewczyna typowa, którą łatwo jest lubić i zrozumieć, ale jest prawdziwa. Mam nadzieję, że na kolejną książkę pana Greena tym razem nie będzie trzeba czekać kolejnych pięciu lat ;)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się zgodzę, że postać dziewczyny została dobrze wykreowana, ukazując jej chorobę. :)

      Usuń
  8. Ja również bardzo zawiodłam się na tej książce, tak jak mówisz opis z tyłu okładki rzeczywiście miał mało wspólnego z fabułą. Myślę, że książka była za bardzo zareklamowana, a tak naprawdę wcale na to nie zasługiwała, a jest tyle świetnych książek, które giną w tłumie bo nie mają dobrej reklamy, że aż żal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Twoimi słowami. :) Większość książek ginie w tłumie znanych nazwisk. ;/

      Usuń
  9. Jedyną książką Greena, która mi się podobała było Gwiazd naszych wina. Cała reszta jednak to była dla mnie jedna wielka pomyłka i po przeczytaniu dwóch innych stwierdziłam, że nic więcej od tego autora nie przeczytam. Tej książki też nie mam w planach mimo, że sam temat (chodzi mi o nerwicę natręctw) trochę mnie intryguje.
    Pozdrawiam :)
    life-ishappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobrze wspominam książki Greena, ale powiem szczerze że do tej książki jakoś specjalnie mnie nie ciągnie. Może kiedyś się na nią rzeczywiście skuszę, ale no nie wiem... :D

    Pozdrawiam!
    https://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może i ta Ci się spodoba. ;)

      Usuń
  11. Ta książka jest wszędzie, i krzyczy do mnie. Chyba w końcu muszę się skusić i ocenić :) Wątek choroby psychicznej wydaje się bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jesteś nim zainteresowana, to tym bardziej. ;)

      Usuń