poniedziałek, 16 grudnia 2024

„Bride” Ali Hazelwood | recenzja






Bride 
Ali Hazelwood
Wydawnictwo: Muza



„Bride” to książka, która niesamowicie mnie wciągnęła. Nie spodziewałam się, że aż tak dobrze będzie mi się ją czytało, dosłownie w bardzo krótkim czasie zapoznałam się z całością. Muszę przyznać, że dawno nie sięgałam po historie z wampirami czy wilkołakami w roli głównej, a kiedyś uwielbiałam czytać takie powieści. Moim zdaniem „Bride” to całkiem niezłe romantasy, po które warto sięgnąć, jak komuś brakuje romansu w świecie pełnym magicznych istot.


Misery i Lowe są głównymi postaciami tej powieści. Wampirzyca początkowo nie chciała wiązać się z kimś takim jak wilkołak, nawet go wcześniej nie widziała, nie znała go, a poproszono ją, żeby wyszła za niego za mąż, za samego niebezpiecznego i budzącego postrach alfę. Gdy usłyszała ten wręcz absurdalny i niedorzeczny pomysł, żeby dwa tak odmienne gatunki połączyć węzłem małżeńskim, w ogóle nie chciała się zgodzić na to. Nalegała, żeby ktoś inny zajął jej miejsce, ponieważ ona już wiele poświęciła dla dobra ogółu. Gdy była dzieckiem, zamieszkała u ludzi, więc nie do końca czuła się związana z jednym czy drugim światem, była zawieszona pomiędzy.


Jednakże coś wydarzyło się w jej życiu prywatnym, że po usłyszeniu imienia i nazwiska swojego potencjalnego małżonka, prędko zmieniła zdanie, nie wahała się zbyt długo, żeby go poślubić. Miała w tym własny interes, ale nie chciała dzielić się tym z innymi. Natomiast dla pozostałych miał być to aranżowany układ między dwoma gatunkami, żeby zapanował spokój między nimi, żeby nie dochodziło do naruszeń ich postanowień, żeby umocnili swoje więzi, pozycję. Tak więc dziewczyna zaczyna nowe życie wśród swoich wrogów.


Spodobał mi się wykreowany przez autorkę świat wampirów i wilkołaków. W sumie niecodziennym i niespotykanym pomysłem było połączenie tak różnych gatunków. Przyjemnie czytało mi się, jak relacja tych dwóch postaci się rozwijała i umacniała. Z czasem zaczęli sobie ufać na tyle, że zwierzali się ze swoich zmartwień, problemów. Starali się sobie wzajemnie pomagać. Decydowali się też na rzeczy, które były czymś nowym, zakazanym. Uczyli się, na co mogą sobie pozwolić, chociaż pewna erotyczna kwestia tak średnio mi podeszła. Oprócz tego podobała mi się rola pewnej dziewczynki w tej historii, która była kimś ważnym dla nich.


Podsumowując, książka nie jest w stu procentach oryginalna, można w niej doszukiwać się nawiązań do innych dzieł, czy też do pewnych schematów. Jednak nie zmienia to faktu, że niesamowicie się bawiłam podczas czytania, nie mogłam się od niej oderwać i z miłą chęcią sięgnęłabym po kolejny tom z udziałem tych bohaterów. Chociaż samo zakończenie było nieco pospieszne, tam spokojnie jeszcze więcej dałoby się zawrzeć. Biorąc pod uwagę to, że jest to utwór dla dorosłych czytelników, spodziewałam się, że będzie więcej scen erotycznych, bo wydaje mi się, że było ich stosunkowo niewiele. Poza tym jest to lekka, przyjemna i zabawna lektura.

♥ Julia

2 komentarze:

  1. Skoro dobrze się przy niej bawiłaś to myślę, że mogłabym się skusić na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega przyjemna książka o wampirach i wilkołakach 🩷

      Usuń