Ogród kości
Tess Gerritsen
Seria: Anatomia zbrodni
Wydawnictwo: Albatros
„Ogród kości” to książka, która naprawdę miała potencjał na intrygującą historię. Główna bohaterka po przeprowadzeniu się do starego domu odnalazła w swoim ogrodzie zakopane kości, co się potem okazało, osoba ta nie żyła już od dawna. W ten sposób Julia nawiązała znajomość ze starszym mężczyzną, który przechowywał sporo listów, z których można było dowiedzieć się, co się działo przed laty.
Wydarzenia mamy ukazywane współczesne, które przeplatają się z tymi sprzed wielu lat. Niestety mam wrażenie, że im dalej końca, gdy pojawił się wątek miłosny, tym było coraz gorzej. Zrobiło się z tej historii takie tanie romansidło i ta cała intryga, odkrycie kto jest, chociażby Aniołem Śmierci z West Endu, zeszła na dalszy plan. Jestem jeszcze w stanie przymknąć oko na tę relację miłosną ukazaną w przeszłości. Natomiast ta współczesna była po prostu pozbawiona sensu. Nie rozumiem tej końcowej sceny z Julią w roli głównej oraz pewnym mężczyzną.
Całość miejscami mnie nużyła i stwierdzam, że mnie to jednak najbardziej przekonuje seria z Rizzoli oraz Isles. Chociaż przyznaję, że autorka pod koniec mnie nieco zaskoczyła pewnymi wydarzeniami. W życiu bym nie przypuszczała, że tak to się zakończy. Nie jest to jakaś tragiczna pozycja, ale Tess Gerritsen ma na swoim koncie o wiele lepsze książki.
♥ Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz