niedziela, 13 czerwca 2021

„Magia cierni” Margaret Rogerson








Magia cierni
Margaret Rogerson
Wydawnictwo: NieZwykłe







Muszę przyznać, że już nawet nie pamiętam, kiedy ja ostatnio przeczytałam tak kiepską książkę, jaką niestety okazała się „Magia cierni”. Jestem nią bardzo zawiedziona i rozczarowana, bo sam pomysł na fabułę być ciekawy z tymi demonami, księgami i ukrytymi w nich duszami, które muszą być chronione przez strażników w bibliotekach. Jednak twierdzę, że autorka nie wykorzystała potencjału na tę historię.


Źle mi się czytało tę powieść, w której było bardzo niewiele dialogów, a te opisy z czasem zaczęły mnie męczyć i po prostu nudzić. Ogólnie to miałam problemy ze zrozumieniem tego ukazanego świata, bo nie zostało to zbyt jasno przedstawione. Nie podoba mi się sposób wykreowania głównych bohaterów, bo każdy z nich ma dosłownie tylko z dwie cechy i to tyle. Elisabeth była oczywiście wyjątkową postacią, która miała uratować świat. Jednak nawet nie zostało to zbytnio wyjaśnione, dlaczego różniła się od innych i była odporna na pewne rzeczy. Ta jej relacja z czarownikiem też wypadła nieco sztucznie, szczególnie później. Chociaż miłe było to, że dziewczyna aż tak zafascynowana była tymi wszystkimi księgami, ale w sumie to by było na tyle.


Nie spodziewałam się po tej historii czegoś rewelacyjnego, ale liczyłam, że powieść ta zapewni mi rozrywkę. Jednakże czegoś takiego się nie doczekałam, bo już byłam blisko odłożenia tej pozycji bez możliwości powrotu do niej w przyszłości. Sam pomysł był całkiem ciekawy, ale ostatecznie nie wyszło z tego nic dobrego. Myślałam, że chociaż koniec w jakimś stopniu mnie nieco zaskoczy, ale i on mnie rozczarował. Ogólnie dużym minusem są kiepskie dialogi, przydługie i nieciekawe opisy, brak logiki, kreacja bohaterów. Poza tym nie zaangażowała mnie ta historia i byłam obojętna na losy głównych bohaterów.

♥ Julia

2 komentarze: