Prawo Mojżesza
Amy Harmon
Cykl: Prawo Mojżesza (tom 1)
Wydawnictwo: Editio
Jak ktoś lubi ten gatunek, wydaje mi się, że po tę książkę pewnie już dawno sięgnął. Ja jakoś nie mogłam się za nią zabrać. Chociaż przed nią przeczytałam trzy powieści tej autorki, które są jednymi z moich ulubionych. "Prawo Mojżesza" najpierw przeczytała moja mama, a następnie książka ta zawędrowała do mojej babci. Obie były zadowolone, ale tytuł ten posiadam od ponad pół roku i to przez mamę nie zdecydowałam się, by wcześniej przeczytać tę powieść. Już wyjaśniam dlaczego. Moja mama nie czyta zbyt często, a ta historia tak jej się spodobała, że mi zdradzała bardzo istotne wydarzenia. Jeszcze trochę i zakończenie również by mi powiedziała. Tak więc musiało minąć więcej czasu, żebym mogła zapomnieć o tym, czego wiedzieć nie powinnam przed rozpoczęciem.
Mojżesz nie miał lekko w swoim życiu. Matka go porzuciła, a potem wędrował z jednej rodziny do kolejnej przez lata, aż w końcu przygarnęła go odpowiednia osoba. Sprawiał on często kłopoty, a przez jego matkę narkomankę miał wyrobioną niezbyt przyjemną opinię na swój temat już od małego. Jednak nie pomagał ludziom zmienić postrzegania go tym swoim zachowaniem. Poza tym ukrywał coś przed innymi, czym nie mógł się podzielić z pozostałymi. I tak niektórzy uważali go za kogoś chorego psychicznie. Jednak ulgę przynosiło mu malowanie. Natomiast jeśli chodzi o Georgię, dziewczyna nie potrafi sobie wyobrazić życia bez jej ukochanych koni. Zna historię Mojżesza od małego, ale jego samego też udaje jej się poznać i po pewnym czasie zaczyna on ją intrygować. Chociaż on jest wobec niej niemiły, ona pragnie go lepiej poznać, bo dostrzega w nim więcej jak pozostali. Jednak na ich drodze pojawia się wiele przeciwności losu.
Wcześniej naczytałam się strasznie wiele pozytywnych opinii na jej temat. Nawet mama ją zachwalała, spoilerując mi większość zwrotów akcji. Jednak mnie nie do końca ta historia aż tak zachwyciła. Uważam, że te inne tytuły, które przeczytałam, bardziej mi się spodobały i mnie oczarowały. Tutaj pojawiło się sporo opisów i niestety czasami mnie one nieco nudziły wręcz. Jednak muszę przyznać, że książkę tę i tak przeczytałam na raz. Powieść ta składa się z dwóch części. Mamy tu przed i po. Ostatnio czytałam książkę, w której miałam przeskok o kilka lat, a jak tu zobaczyłam jeszcze większą liczbę, zawiodłam się nieco tym. Ja raczej ogólnie nie przepadam, jak mija wiele lat w książkach, a bohaterowie zachowują się jakby minął jeden dzień. Chociaż tutaj było widać ich zmianę. Gdybym miała wybrać część, która bardziej mnie zaciekawiła, postawiłabym na drugą. Pierwsza to takie poznawanie się bohaterów, rozwój ich relacji i odkrywanie sekretu Mojżesza. Mnie tu chyba nie do końca przekonała ta relacja Mojżesza z dziewczyną, szczególnie na początku. Sama nie wiem.
Natomiast w drugiej zdecydowanie sporo się dzieje. Tutaj mnie autorka wielokrotnie zaskakiwała i po prostu nie mogłam się oderwać. Uważam, że ta część jest bardziej emocjonalna. Niezwykle wzrusza i porusza. Poza tym tu pojawia się jedna z moich ulubionych postaci, a chodzi mi tu o Taga, którego historię muszę odkryć w kolejnej książce. Postać Mojżesza mnie przekonała, polubiłam go i rozumiałam jego decyzje. Ta prababcia to była niezwykłą kobietą. Chociaż czasami nawiązywała do Biblii i niektórym może to przeszkadzać, ale mi to odpowiadało. Oprócz tego na plus wątek kryminalny, który przewija się w całej tej historii. Im bliżej finału, musiałam poznać zakończenie jak najprędzej, bo ten nieszczęsny napis na okładce sugerował nam, że nie będzie nam do śmiechu.
Odnoszę wrażenie, że moja opinia wygląda na bardziej negatywną, niż myślałam. Jednak ja naprawdę z przyjemnością poznałam historię Mojżesza, którego bardzo polubiłam. Ta jego tajemnica była czymś innym i zostało to świetnie przedstawione. "Prawo Mojżesza" jest historią o niełatwej miłości, bólu, cierpieniu, żalu, przebaczaniu i zaczynaniu od nowa. Druga część zdecydowanie bardziej emocjonująca, wzruszająca, zaskakująca, a nawet i czasami szokująca. Oprócz trudnej miłości i poznawaniu siebie znajdziecie tu również konie, które pomagają uzdrawiać, ale i morderstwa.
♥ Julia
Był czas, że książka była zachwalana. Oj jak chciałam ją przeczytać...Przeczytałam i niestety rozczarowałam się...Na blogu w starach postach możesz przeczytać co o niej wówczas napisałam. Bardziej podobał mi się tom drugi o Dawidzie :)
OdpowiedzUsuńO właśnie! Muszę przeczytać w końcu ten drugi tom. ^^
UsuńSwego czasu bardzo chciałam ją przeczytać. Czas minął ja przez coraz to nowsze książki zapomniałam o niej. Może jeszcze po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja miałam podobnie, ale w końcu się na nią skusiłam i w sumie spodziewałam się czegoś innego. ^^
UsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki. Póki co jednak nie mam jej w swoich planach.
OdpowiedzUsuńInne książki tej autorki bardziej mi się podobały. :D
UsuńMoże troszkę mniej ci się spodobała, bo nie miałaś elementów zaskoczenia, znając ważne rzeczy, które były zaspojlerowane? Mi się naprawdę bardzo podobała ta książka, ale niedowierzanie i zaskoczenie, były ważną częścią w tej książce. Ale cieszę się, że chociaż w jakimś stopniu cię poruszyła. :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś innego, ale na swój sposób mi się ona podobała. ;)
UsuńCzytałam jakiś czas temu i pamiętam, że książka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJa z pewnością bardziej lubię inne powieści tej autorki, ale cieszę się, że Ci się ta spodobała. ;)
Usuń