środa, 30 stycznia 2019

"Latarnik" Camilla Läckberg








Latarnik
Camilla Läckberg
Cykl: Saga o Fjällbace (tom 7)
Wydawnictwo: Czarna Owca






Jasna, letnia noc. Młoda kobieta wskakuje do samochodu. Chwyta kierownicę w zakrwawione dłonie. Wraz z synkiem ucieka do jedynego znanego jej bezpiecznego miejsca − na wyspę Gråskär nieopodal Fjällbacki.

Kilka dni później w swoim mieszkaniu zostaje zamordowany Mats Sverin, człowiek rzetelny i powszechnie lubiany, który po latach nieobecności powrócił do Fjällbacki, by zostać szefem gminnego wydziału finansów. Inspektor Patrik Hedström i policja w Tanumshede prześwietlają jego przeszłość i na jaw wychodzą rozmaite tajemnice. Okazuje się, że mężczyzna przed śmiercią odwiedził Gråskär, nazywaną przez okolicznych mieszkańców Wyspą Duchów ‒ nawiedzaną przez umarłych, którzy mają coś do przekazania żywym... 


Podobał mi się pomysł na historię oraz ta cała tajemnicza wyspa Gråskär, ale im dalej, tym było nieco chaotycznie, ale miejscami i monotonnie. Autorka skupiła się na wielu wątkach i postaciach, które w żaden sposób nie przybliżały nas ani trochę do odkrycia mordercy. Jednak ważny jest tu ten dotyczący przemocy kobiet i jak można im pomóc w takiej sytuacji. Wiele z nich inaczej sobie z tym poradziło, a niektóre nie miały tyle szczęścia. Widać, że część obyczajowa przeważa w tym tomie. Wydarzenia mamy jak zwykle przedstawione w narracji trzecioosobowej z perspektywy wielu różnych bohaterów. Czasami gubiłam się, kto jest kim i jaki  oni związek mają ze śledztwem. 


Matte został znaleziony w swoim mieszkaniu i jego rodzina wraz ze znajomymi zgodnie twierdzą, że był on ambitnym, poukładanym, pracowitym, ale skrytym człowiekiem. Nie zrobiłby w swoim życiu czegoś, za co ktoś mógłby chcieć go zamordować. Jednak Patrik w trakcie śledztwa odkrywa pewne informacje i dowody odnośnie chłopaka, które kompletnie do niego nie pasują. Trudno im to z nim powiązać w jakiś logiczny sposób. Oczywiście Erika nie byłaby sobą, gdyby nie próbowała na własną rękę znaleźć rozwiązania tej zagadki, narażając siebie na niebezpieczeństwo.


Jestem przyzwyczajona, że w książkach tej autorki pojawiają się fragmenty wydarzeń sprzed lat, które pod koniec historii mają jakieś większe znaczenie w teraźniejszości. Tutaj mamy ukazane losy młodej Emelie od roku 1870, której dane było żyć na tej mrocznej wyspie, na której podobno zamieszkują duchy. Wiele lat później Annie ucieka właśnie na tę wyspę. Jeśli chodzi o losy Emelie to dość prędko odkryłam, dlaczego tamci się tak zachowują wobec niej. Nie było to dla mnie większym zaskoczeniem. Chociaż ich koniec już tak. Muszę przyznać, że i bez tych fragmentów byłoby dobrze.


Przechodząc do zakończenia nie wpadłam na to, kto jest mordercą. Podejrzewałam tę osobę, ale o coś zupełnie innego i uważam, że było to dość dobre rozwiązanie. Kilka innych wątków rozgryzłam, niektóre były bardzo oczywiste. Bohaterowie jak zwykle mają swoje problemy. Trochę mi było żal Mellberga w pewnym momencie, który o dziwo zrozumiał swój błąd. Widać jego zmianę na lepsze od "Księżniczki z lodu" aż do teraz, zrobił się znośny. Erika jak zwykle się wtrąca, a jej męża bardzo lubię. Ten to ma sporo cierpliwości wobec innych. Pozostałe postaci mają przeróżne problemy, ale największe tu ma siostra Eriki. Anna nie ma lekko w życiu i widać to bardzo często w tej sadze. 


Tom ten był bardzo w porządku, ale bez większego wow. Na pewno mnie tak nie irytował jak poprzedni. Autorka skupiła się tu na wielu wątkach i postaciach, ale również na ważnych problemach dotyczących przemocy, depresji. Szczerze powiedziawszy myślałam, że więcej akcji będzie działo się na tej Wyspie Duchów, a ona pojawiała się raz na jakiś czas. Muszę sobie zrobić przerwę na jakiś czas od kryminałów tej autorki, ale na pewno do nich wrócę ze względu na bohaterów. 

♥ Julia

10 komentarzy:

  1. Nic jeszcze nie czytałam od tej autorki :) Ale znam ją ze słyszenia, że tak powiem :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można się przekonać i zacząć od początku. :D

      Usuń
  2. Poprzedni tom Cię irytował, serio? Aż sprawdzę dlaczego.

    "Latarnik" to dla mnie jedna ze słabszych części, za to "Pogromca lwów" który czeka Cię już niedługo... Świetny! ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam właśnie, że "Syrenka" Ci się podobała. :D Jak na razie mam przerwę od tej autorki, ale z miłą chęcią sięgnę po kolejną część. :)

      Usuń
  3. Opis wydaje się interesujący :D Zapowiada się dobry kryminał :P

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W cyklu tym można trafić na o wiele lepsze tomy. :D

      Usuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej autorce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natomiast mi została ona polecona przez pewną blogerkę. :D

      Usuń
  5. Bardzo lubię książki tej autorki. W sam raz na relaks wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo polubiłam bohaterów tych książek, a sprawy bywają czasem dość kiepskie. Jednak kontynuuję. :D

      Usuń