środa, 28 listopada 2018

"Niemiecki bękart" Camilla Läckberg







Niemiecki bękart
Camilla Läckberg
Cykl: Saga o Fjällbace (tom 5)
Wydawnictwo: Czarna Owca






Jakie tajemnice z przeszłości mogą tłumaczyć dzisiejsze złe postępki? Dlaczego matka Eriki Falck wśród rupieci na strychu zachowała hitlerowski medal? To pytanie nie daje spokoju Erice, która postanawia odwiedzić emerytowanego nauczyciela historii, aby dowiedzieć się czegoś więcej o tym medalu. Jednak mężczyzna zachowuje się dziwnie, nie potrafi odpowiedzieć na jej pytania, a dwa dni później zostaje zamordowany.


Uważam, że "Niemiecki bękart" to jedna z lepszych części tej sagi. Chociaż ten tytuł kompletnie mi się nie podoba, gdyż zbyt wiele zdradza, jak już poznacie wydarzenia. Jak już wspominałam ostatnio, wiemy niewiele o mamie głównej bohaterki, ale w tej książce śledzimy losy jej oraz jej przyjaciół gdy byli dziećmi, a także gdy byli nieco starsi. Erika odkrywała prawdę o swojej matce dzięki pamiętnikom. Odnalazła pewien medal i próbowała zrozumieć, dlaczego matka go ukryła na strychu przed wszystkimi. Zwraca się więc z prośbą do starszego mężczyzny, które może jej w tym pomóc, ale dwa dni po tym zostaje zamordowany. Wkrótce ginie kolejna osoba i wygląda na to, że w młodości wszyscy się przyjaźnili, ale potem urwał się kontakt. Jednak coś sprawiło, że po prawie sześćdziesięciu latach tajemnice zaczęły wychodzić na jaw.



Zauważyłam, że sporo ludzi narzeka na te kryminały, że za dużo w nich wątków obyczajowych. Natomiast ja uważam, że to mnie w nich urzekło najbardziej. Z miłą chęcią wracam do tych postaci i śledzę ich dalsze losy. Lubię kryminały, które nie są zbyt przekombinowane, i w których mogę poznać ciekawych, zabawnych bohaterów. Chociaż tutaj pojawiło się strasznie wiele dzieci i ciąż, jak na jedną historię. W tym tomie zdecydowanie przekonał mnie do siebie Mellberg. W końcu autorka ukazała go w zupełnie innym świetle. Czegoś takiego to się nikt nie spodziewał po jego zachowaniu z poprzednich części tej sagi.


Od początku mnie ten tom zainteresował. Nawet te zdarzenia z przeszłości, a nie zawsze tak mam w tej sadze, gdyż czasami mnie te wstawki nudzą i ich nie rozumiem. Jednak gdzieś pod koniec nie mogłam się oderwać od czytania. Wiedzieliśmy, które osoby są podejrzane, ale wciąż nie byłam pewna mordercy. Dodatkowo raz na jakiś czas pojawiały się fragmenty z czasów wojny i im dalej, tym nie mogłam pojąć jak doszło do tego. Przecież jako dzieci tak się przyjaźnili, a teraz niektórzy zostali zamordowani, albo zginęli w wypadku samochodowym jak rodzice Eriki. Zakończenie niezwykle mnie wzruszyło i zasmuciło. Nie spodziewałam się tego i zrobiło mi się żal pewnej osoby, która nigdy nie dowiedziała się, co tak naprawdę się stało. Tyle lat życia w niepewności zmieniło tę osobę. Jednak i tak nie do końca przemawia do mnie takie zachowanie w stosunku do swoich dzieci.



Patrik tym razem jest na urlopie, a jego żona próbuje pracować i pisać książkę, gdy mąż zajmuje się dzieckiem. Jednak Erika odnajduje te pamiętniki i pragnie dowiedzieć się, co wydarzyło się tyle lat temu. Odkrywa też pewne powiązania z niedawnym morderstwem. Mąż nie potrafi wysiedzieć w domu i często wymyka się do swoich znajomych. Nawet pojawia się pewna osóbka z dzieckiem, której zdecydowanie nie polubiłam. Było to trochę niewiarygodne, że Erika w tak krótkim czasie poradziła sobie ze sprawą i odkryła tak istotne informacje, do których nie dotarła jeszcze policja. O i na pokładzie mamy nową policjantkę Paulę Morales oraz psa.


Powiedziałabym, że ta książka to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Mi się coś takiego bardzo podoba, ale jeśli liczycie na coś mroczniejszego i bardziej skomplikowanego, być może to nie saga dla was. Bardzo lubię tych bohaterów, którzy wiem, że czasami bywają irytujący, ale zawsze poprawiają mi humor. Tutaj naprawdę wzruszyły mnie ostatnie strony, a raczej ukazana przeszłość. Szkoda, że tak postąpili bohaterowie. 


♥ Julia

4 komentarze:

  1. "Niemiecki bękart" trochę zbyt przewidywalny moim zdaniem, no i niekiedy pozbawiony realizmu ale to w końcu fikcja, nie ma sięco czepiać ;) Wiadomo, że bohater zawsze jest sprytniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak, ale bardzo przyjemnie mi się czytało powyższą część. :)

      Usuń
  2. Wiem, że autorka jest popularna, ale nie pisze książek w moim guście :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń